(04.05.2006) Anna Karpiel: "W tym roku obchodzone tradycyjnie 3 maja Święto Bacowskie na Tarasówce w Małem Cichem miało wyjątkowy charakter. Było to już 25 spotkanie przy bacówce i kaplicy św. Bartłomieja, którą 100 lat temu zaczął budować Bartłomiej Pawlikowski. Rocznice te zbiegły się także z 25-leciem posługi ks. Władysława Zązla jako kapelana Związku Podhalan.
Pasterski zwyk rozpoczęły śpiewy dziewcząt i juhasów. Potem baca z bacową okadzali owce i kropili je wodą święconą, aby odpędzić od nich nieszczęścia. Wreszcie owieczki przeskakując przez łańcuch poszły na hale. Będą się tam pasły do św. Michała, czyli aż do 29 września.
Podczas odprawionej przez ks. Zązla mszy św. górale i licznie przybyli na wypoczynek do Małego Cichego goście modlili się o dobry rok dla baców, juhasów i gazdów. Wspominali też tak im bliskiego Ojca Św. Jana Pawła II.
Rozpoczynając mszę św. ks. Zązel przypomniał - Tu zawsze byliśmy wolni. Zaczynało się w entuzjazmie powstania Solidarności, a potem przyszedł stan wojenny, ale i wtedy nas tu nie zabrakło. Przybywali ze sztandarem nawet hutnicy z Huty Warszawa, którym kapelanował ks. Jerzy Popiełuszko. Trzeba dzisiaj na nowo objąć pamięciom to wszystko i za dobre dziękować, a za złe przepraszać. Również gazda spotkania, wójt Poronina Bronisław Stoch mówił o tym, jak bardzo ważny jest ten pasterski zwyk przejęty po ojcach i pradziadach – Stąd niosła się wolna myśl, dobro, piękno, umiłowanie ojczyzny i ojcowizny. I stanowi to dorobek Tarasówki przez te 25 lat.
Rozpoczęcie sezonu pasterskiego na Tarasówce to nie tylko kultywowanie regionalnej tradycji, ale również ważne święto religijne i patriotyczne. Zostało ono również włączone do programu Majówki Tatrzańskiej organizowanej przez starostwo. Wszyscy, którzy przybyli na Tarasówkę przyjmowani byli z wielką góralska gościnnością słowami „Dobrze, żeś tu jest”. Nie zabrakło także przygotowanego przez bacę poczęstunku – owczego sera i żętycy".

Foto-relacja (zdjęcia Anna Karpiel):