I Strona główna I Wiadomości I Kultura I Sport I Pogoda I Turystyka I Narty I Kościół I

I Radio Alex I Głos Ameryki I Z peryskopu... I DH Zakopane I Telefony I Apteki I

Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Archiwum I O Watrze I Leader +
Pierwsze rozstrzygnięcia w sprawie fiakrów
na trasie do Morskiego Oka

(07.08.2009) Anna Karpiel-Semberecka: "14 lipca na trasie do Morskiego Oka na oczach turystów padł koń ciągnący fasiong wypełniony ludźmi. To dramatyczne wydarzenie wywołało falę protestów ze strony obrońców praw zwierząt, sprawą zainteresowały się media, a także Kancelaria Prezydenta RP. W czwartek 6 sierpnia w siedzibie TPN odbyło się spotkanie szefa Kancelarii Prezydenta RP Władysława Stasiaka z dyrektorem parku oraz starostą tatrzańskim.
Rozmawialiśmy o tym, co można zrobić, żeby prace fiakrów i koni zorganizować sensowniej oraz poprawić skuteczność nadzoru. Wiem, że park przystępuje już do intensywnych prac nad nowymi regulacjami, także w konsultacji z organizacjami społecznymi i jest to dobry przykład w skali kraju - podsumował spotkanie Władysław Stasiak.
Zostaliśmy poproszeni przez różne organizacje obrońców praw zwierząt o zainteresowanie się tą sprawą i zainicjowanie działań. Nie chodzi nam jednak o pojedynczy wypadek, który tutaj miał miejsce, lecz o wypracowanie nowych rozwiązań. Problem traktowania zwierząt jest z pewnością ważny społecznie, ale kancelaria tego nie rozwiąże, choć będziemy się nadal interesować tą kwestią. Od tego jest Tatrzański Park Narodowy, Starostwo Tatrzańskie i inne instytucje, które działają tu na miejscu - tak wyjaśniał powód swojej wizyty w Zakopanem szef kancelarii prezydenta.
Z kolei dyrektor TPN Paweł Skawiński podczas konferencji prasowej przedstawił szerzej cały problem oraz planowane działania parku.
N
a posterunek Straży Parku zadzwoniła poruszona turystka z informacją, że była świadkiem, jak na drodze do Morskiego Oka opadł z sił koń, ciągnąc przeładowany wóz. Na miejsce ruszył patrol Straży Parku w asyście leśniczego i policjantów z komisariatu w Bukowinie Tatrzańskiej. Po drodze zatrzymano kierowcę zwożącego  konia na specjalnej platformie w kierunku Palenicy Białczańskiej. Niedługo dotarł wezwany wcześniej przez właściciela weterynarz. Niestety, w chwilę po podaniu kroplówki koń „Jordek” zdechł. Wszystkiemu przypatrywały się  dziesiątki  turystów, w tym także pasażerów pechowego wozu. Nikt jednak nie zechciał złożyć oficjalnych wyjaśnień - relacjonował wydarzenie dyrektor Paweł Skawiński.
Fiakrów na trasie do Morskiego Oka obowiązuje regulamin, zgodnie z którym konie są dwukrotnie wymieniane w ciągu dnia, a także regularnie badane przez weterynarza. Dopuszczalna ładowność wozu to 14 osób. Każde naruszenie regulaminu karane jest natychmiastowym rozwiązaniem umowy. Miejsce nieuczciwego woźnicy zajmuje kolejny oczekujący na liście. Straż Parku regularnie kontroluje woźniców, jednak wiemy, że zdarzają się przypadki zabierania na wóz większej liczby pasażerów. Bardzo rzadko udaje nam się jednak stwierdzić przeciążenia wozu, może to wynikać z tego, że fiakrzy informują się wzajemnie o prowadzonej kontroli – wyjaśnia dyrektor.
W tym momencie zaostrzamy kontrole i utrzymujemy dotychczasowy regulamin. Dalsze rozstrzygnięcia będą możliwe po przeprowadzeniu prób wysiłkowych koni. Mamy nadzieję, że uda się je wykonać jeszcze w tym miesiącu. Nie zastanawiamy się natomiast, czy likwidować przejazdy, czy też nie. Chodzi o zachowanie tradycji, ale w taki sposób, by nie przemęczać koni. Kluczową sprawą jest więc ustalenie, ile osób może zabrać fasiąg. Zostaną również zaprojektowane nowe tablice informujące o dopuszczalnej liczbie osób mogących jednocześnie podróżować fasiongiem. Chcemy w ten sposób zaapelować do turystów, by również oni zwracali uwagę na ładowność wozu - mówił Paweł Skawiński."

 

I Strona główna I Wiadomości I Kultura I Sport I Pogoda I Turystyka I Narty I Kościół I

I Radio Alex I Głos Ameryki I Z peryskopu... I DH Zakopane I Telefony I Apteki I

I Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Galeria I Archiwum I O Watrze I