I Strona główna I Wiadomości I Kultura I Sport I Pogoda I Turystyka I Narty I Kościół I

I Radio Alex I Głos Ameryki I Z peryskopu... I DH Zakopane I Telefony I Apteki I

I Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Galeria I Archiwum I O Watrze I
 
 
Echa spod Giewontu

MIESIĘCZNIK  PARAFII  NAJŚWIĘTSZEJ  RODZINY  W  ZAKOPANE

* WRZESIEŃ 2001 *

W numerze:

Wywiad z Ks. BP. Kazimierzem Nyczem,

Spragnieni Boga... Woodstock 2001-09-09

Śladami Ojca Świętego na Ukrainie,

Wybierajmy...,

W telegraficznym skrócie.

 Z Ks. Bp. Kazimierzem Nyczem Przewodniczącym  Komisji do Spraw Wychowania w Episkopacie Polski

Rozmawia Ks. Jan Przybocki

Ks. Jan Przybocki: Początek roku szkolnego i katechetycznego przynosi nadzieje i obawy związane z trwającą trzeci rok reformą w szkole i jednocześnie z procesem tworzenia nowego programu katechetycznego. Jakie one są? 

Ks. Bp Kazimierz Nycz: Trzeci rok reformy pokazuje dobitnie na przykładzie szkoły podstawowej i gimnazjum, gdzie ona jest już realizowana w sensie strukturalnym, że była ona potrzebna. Korekty oczywiście się dokonują, ale ja patrzę na ten proces z wielką nadzieją. Katechezie reforma pomogła w tym znaczeniu, że jakby wymusiła troszkę i przyspieszyła pracę nad programem dlatego, że zmieniła się struktura szkoły. Potrzebne były inne ustawienia poszczególnych klas i materiałów programowych w klasach. Zaowocowała ta praca  nową podstawą programową dla wszystkich typów szkół i teraz na ukończeniu jest już ogólny program szczegółowy katechezy. Myślę, że katecheci odczują to konkretnie we wrześniu przyszłego roku, kiedy będą już mieli w ręce nowe podręczniki dla dzieci.

Ks. Jan Przybocki: Od kilku lat tworzony jest nowy program katechetyczny. Na jakim etapie są prace związane z tworzeniem go dla 6 letniej szkoły podstawowej,   3 letniego gimnazjum i szkoły średniej?

 Ks. Bp Kazimierz Nycz: W październiku zatwierdzony zostanie program szczegółowy dla wszystkich typów szkół. Zatem zdolny katecheta, wybitny, będzie już mógł według niego modyfikować dotychczasowy program i uczyć, jeżeli potrafi to zrobić. Natomiast nie będzie miał do tego programu jeszcze nowych podręczników, bo to wymaga około roku pracy.

Ks. Jan Przybocki: Księże Biskupie, w związku z reformą oświaty zmieniły się zasady przygotowania do sakramentu bierzmowania. Czego będą dotyczyły wspomniane zmiany i jak powinno wyglądać obecnie przygotowanie do sakramentu bierzmowania?

Ks. Bp Kazimierz Nycz: W naszej diecezji nie są to zmiany wielkie, ponieważ u nas do sakramentu bierzmowania przystępowała młodzież  w 16-tym roku życia. Wiek bierzmowanej młodzieży nie ulega zmianie, ale teraz nie będzie to klasa pierwsza dawnej szkoły średniej, lecz będzie to trzecia klasa gimnazjum. W większości wypadków przybliży to typ katechizowania, bo  zazwyczaj – zwłaszcza w mieście - będzie się to odbywać na terenie parafii, czyli będzie to własna młodzież z gimnazjum i ona będzie przygotowywana w parafii. Może być trochę gorzej w parafiach wiejskich, gdzie młodzież chodzi do gimnazjum poza parafią,  zazwyczaj w obrębie gminy. Tam będzie musiał proboszcz bardziej pilnować, żeby tej młodzieży zbyt wcześnie nie stracić.

Ks. Jan Przybocki: W czasie wakacji wielu młodych ludzi uczestniczyło w oazach, pielgrzymkach, grupach apostolskich. Jak  - Księże Biskupie - można wykorzystać ten ogromny potencjał  i doświadczenie wiary w ciągu całorocznej pracy w parafii i na katechezie?           

Ks. Bp Kazimierz Nycz:  Myślę, że trzeba zacząć od tego, że wyjazdy wakacyjne są jakimś ukoronowaniem całego roku pracy. Myślę, że wyjazd na oazę czy na grupę apostolską ma sens wtedy, kiedy cały rok trwała systematyczna  praca z młodymi. I tak to jest w rzeczywistości. Chodzi o to, że wielki duchowy potencjał wyzwala się  w młodych ludziach poprzez rekolekcje, przez modlitwę, przez bycie we wspólnocie przez cały następny rok. Trzeba to wykorzystać w pilnowaniu spotkań grupowych i myślę, że to się wiąże z poprzednim pytaniem, bo ci młodzi ludzie, którzy wyjeżdżają na rekolekcje wakacyjne, są w jakimś sensie bardziej predysponowani, przygotowani do tego, żeby pracować w grupach bierzmowanych i być może stać się nawet animatorami Ruchu Światło-Życie czy grup apostolskich.

Ks. Jan Przybocki: Księże Biskupie, wiele parafii na terenie naszej archidiecezji zostało dotkniętych na przełomie lipca i sierpnia klęską powodzi. Wiele szkól zostało zniszczonych, wiele rodzin straciło dobytek swojego życia. Czy będzie organizowana pomoc   dzieciom   w skompletowaniu podręczników szkolnych  i  potrzebnego wyposażenia na terenach szczególnie dotkniętych klęską powodzi?     

Ks. Bp Kazimierz Nycz: Myślę, że tak! Nastąpił podział pracy. Kościół poprzez Caritas w pierwszym etapie pomagał doraźnie w dostarczaniu najpotrzebniejszych środków do życia, do przeżycia. Zadbał, żeby się było czym przykryć i umyć i zabezpieczył  sprawy epidemiologiczne. Potem ta pomoc stała się już bardziej zaplanowana. Mamy plan pracy i pomocy finansowej na konkretne rzeczy, służące np.: odbudowie domu czy wyposażeniu tego domu. Tym zajmuje się Caritas i  pomoc niemiecka. Sprawy podręcznikowe bierze na swoje ramiona samorząd, a także Ministerstwo Edukacyjne. Ministerstwo Edukacji obiecuje, że wyposażenie szkolne, tzn. wyprawki dla dzieci dotrą na czas do potrzebujących. Jest współpraca zaplanowana. Wiadomo, że nie wszyscy mogą robić wszystko, więc w ramach podziału pracy każda instytucja wykonuje własne zadanie.

Ks. Jan Przybocki:  Badanie wykazują, że około 70 % wiedzy na temat otaczającej nas rzeczywistości przeciętny człowiek czerpie z mediów. Czy przy tworzeniu nowego programu katechetycznego brany jest ten fakt pod uwagę i   czy są przygotowywane pomoce, z których katecheta będzie mógł korzystać w prowadzeniu katechezy?

Ks. Bp Kazimierz Nycz: Oczywiście. Konstrukcja programu katechetycznego jest taka, że pewne etapy szczegółowej podstawy programowej uwzględniają rzeczywistość, w której żyje współczesny młody człowiek. Sprawy te uwzględniane są także w podręcznikach i to nie tylko w tym sensie, że się wychowuje i uczy młodego człowieka do odbioru mediów, uwzględniając fakt, że on z tych mediów czerpie wiedzę. Bywa przecież, że media przekazują czasem złe rzeczy i złe przykłady. Podręczniki katechetyczne, podobnie jak szkolne i w ogóle pomoce katechetyczne, coraz bardziej stają się pomocami nowej generacji, tzn. więcej w nich jest audiowizualności, więc właśnie takiego światła, które pozwala zainteresować i pozwala wziąć do ręki właściwy podręcznik, korespondujący  z medialnym czy bardzo medialnym sposobem myślenia młodego człowieka.

Ks. Jan Przybocki: Na jakie elementy dydaktyczne i wychowawcze katecheci powinni zwrócić szczególną uwagę w roku szkolnym, który niebawem się rozpocznie? 

Ks. Bp Kazimierz Nycz: Myślę, że jednak dydaktycznym kluczem do wprowadzenia ludzi w wiarę do spotkania z Chrystusem, do Komunii z Jezusem, jest używanie tych wszystkich metod i sposobów katechizowania, które są oparte na dialogu w małej grupie. Rozmowa grupy ze sobą przekształca się w rozmowę z Panem Bogiem, czyli w modlitwę. Rozmowa między sobą kształtuje ludzi, którzy potrafią być świadkami Chrystusa, potrafią o Ewangelii mówić, potrafią Ewangelii bronić, potrafią na religijne tematy rozmawiać, tak jak potrafią rozmawiać na wiele innych tematów. W przeciwnym wypadku, jeżeli w dydaktyce stosuje się wyłącznie tok podający, to zawsze będzie istnieć niebezpieczeństwo, że wychowamy milczących katolików formowanych przez katechezę.

Ks. Jan Przybocki: Dziękuję Księże Biskupie za rozmowę, proszę jeszcze o kilka słów do słuchaczy Radia Alex i czytelników „Echa spod Giewontu” 

Ks. Bp Kazimierz Nycz: Bardzo pozdrawiam wszystkich mieszkańców Podhala, którzy słuchają radia ALEX oraz czytelników „Echa spod Giewontu”. Twórcom radia dziękuję za wielką wrażliwość na sprawy religijne i społeczne. Wszystkim mieszkańcom na Podhalu życzę, aby ten nowy rok szkolny, który się rozpoczyna, był dla dzieci, dla rodzin rokiem szczęśliwym. Miesiąc wrzesień, w który wchodzimy, jest brzemienny w rocznice narodowe, patriotyczne. Życzę wszystkim,  żebyśmy potrafili w tym roku wyborczym przeżyć go poważnie i spokojnie dla dobra naszej Ojczyzny. Myślę, że nie można mieć w życiu takiej świadomości, że wszystko się nagle od nowa zaczyna. Polska  - Bogu dzięki będzie trwała i chodzi tylko o to, abyśmy zadbali, by ci ludzie, którzy będą ją prowadzić, byli ludźmi na jak największym poziomie moralnym.

Dziękuję za rozmowę

Rozmowa została przeprowadzona na antenie Radia Alex

Tekst nieautoryzowany

Współpraca: Magdalena Chmielowska

Spragnieni Boga... Woodstock 2001

Dlaczego pojechałem na „Przystanek Jezus”? Dlaczego głosiłem ewangelię tylu młodym ludziom uczestniczącym w tegorocznym „Przystanku Woodstock” – zorganizowanym przez Jurka Owsiaka?           Bogiem trzeba się dzielić! O Bogu trzeba mówić szczególnie tym młodym ludziom, którzy żyją tak jakby On nie istniał! Karmiąc się Nim codziennie w Eucharystii, w Słowie Bożym, doświadczając Jego miłości, Jego obecności nie można pozostawać bezczynnym wobec głodu Boga w drugim człowieku!        Biskup Edward Dajczak – biskup pomocniczy diecezji zielonogórsko-gorzowskiej wypowiedział kiedyś słowa, które bardzo mnie zainspirowały do tego aby pojechać do Żar na Woodstock i mówić  drugiemu człowiekowi - niejednokrotnie bardzo zagubionemu o Bogu, który go pragnie obdarzać swoją miłością:  Ewangelizacja to zadanie całego Kościoła. Jest to program życia każdego bez wyjątku, kto został ochrzczony. Jest to chrześcijański styl życia. Jest to próba wyjścia żywego Kościoła do świata. W Żarach na festiwalu rockowym pojawią się ogromne rzesze młodych ludzi, których w żadnym wypadku nie można zostawić. Trzeba im pokazać, że są tacy, którzy Boga kochają. Musimy tam pokazać Kościół żywy, szczęśliwy, radosny, a przede wszystkim opiekuńczy, serdeczny, dobry, miłosierny.   Krótko mówiąc, chodziło o dzielenie się wiarą, o danie chrześcijańskiego świadectwa. Temu miało służyć wszystko: wspólne przebywanie na placu namiotowym, rozmowy, modlitwy, adoracje, rozdawanie chleba, muzyka, a także okazywanie pomocy tym, którzy jej potrzebowali. Rodzi się pytanie: Po co to wszystko? Po co tyle wysiłku i pieniędzy? Dla kogo? Prowadzący rekolekcje Biskup Edward Dajczak wiele razy powtarzał odpowiedź: Dla człowieka, dla młodego, często zagubionego w labiryncie poszukiwań prawdziwej drogi życia.  Oto odpowiedź na pytanie: dlaczego tam byłem? Woodstock był dla mnie nieustannym stawaniem przed ludźmi i pokazywaniem, że jest taki Ktoś, komu na imię Jezus, że jest Ewangelia, Jego Ewangelia, i że jest Kościół, który ją niesie. Trzeba przecież ukazać tę rzeczywistość ewangeliczną językiem, jaki będą w stanie odczytać gromadzący się tam ludzie. Uświadomiłem sobie, że ta metoda się sprawdza. To wszystko potwierdza, że można tym językiem o Jezusie mówić. Ewangelizacja to też bardzo osobiste spotkanie z ludźmi, to podana ręka komuś, kto jej bardzo potrzebuje, to zainteresowanie człowiekiem, którym nikt się już nie interesuje. To także chleb podany temu, kto jest głodny.

Dnia 6 sierpnia br. rozpoczęły się rekolekcje dla osób, które przyjechały na Przystanek Jezus aby włączyć się w dzieło ewangelizacji. Blisko 300 ewangelizatorów wzięło udział w Żarach - Kunicach w rozpoczynającej Przystanek Jezus Mszy św., której  w godzinach wieczornych przewodniczył ks. bp Edward Dajczak, który towarzyszył nam aż do niedzieli.

W homilii wygłoszonej podczas Mszy św. bp Dajczak wielokrotnie podkreślał, że celem Przystanku Jezus nie jest nawracanie nikogo, ale dzielenie się doświadczeniem Bożej miłości. Dlatego wzywał przybyłych do Żar ewangelizatorów, aby wykorzystali czas rozpoczynających się rekolekcji na intensywną modlitwę i pogłębienie więzi z Bogiem. „-Tą Eucharystią - mówił Biskup - rozpoczynamy czas odważnego powierzania się Bogu, by potem z całą miłością, możliwie największą pójść ku siostrom i braciom, którzy może nie bardzo wiedzą, co to prawdziwa miłość i by im podarować swój czas, uśmiech, serce czy ręce. W tej chwili nie jest ważna żadna ewangelizacja - kontynuował bp Dajczak - w tej chwili jest ważne to, by odważyć się być przy Jezusie". Biskup przestrzegał dalej, że taka właśnie kolejność jest niezbędna, inaczej bowiem "możemy zostać tylko aktywistami, ale wtedy działamy już tylko według pomysłów na naszą miarę".Rekolekcje trwały do czwartku, kiedy to wszyscy ewangelizatorzy zamieszkali na polu namiotowym Przystanku Woodstock.. Wśród przybyłych byli kapłani 35 kleryków i kilka sióstr zakonnych z całej Polski. Większość ewangelizatorów to uczestnicy szkół nowej ewangelizacji, członkowie Ruchu Światło-Życie, Odnowy w Duchu Świętym oraz Drogi Neokatechumenalnej. W ewangelizacji wzięła też udział młodzież z zagranicy. Przyjechało 7 osób ze Wspólnoty Błogosławieństw z niemieckiego Warstein, zaś z Międzynarodową Diakonią Ewangelizacji "Drogocenna perła" z Jabłońca przyjechało kilka osób z Białorusi. Na samą ewangelizację przybyło ponad 700 osób. Tegoroczny Przystanek Jezus ograniczył się do intensywnych rekolekcji oraz ewangelizacji indywidualnej na polu namiotowym.

 "Przystanek Jezus [...] nie jest i nigdy nie był konkurencyjnym festiwalem. W roku 1998 była to spontaniczna akcja młodzieży, dwa lata temu organizowaliśmy ewangelizacyjne koncerty muzyki chrześcijańskiej, które nie miały być jednak alternatywą dla Woodstocku, gdyż odbywały się w innej porze. W tym roku [...] rezygnujemy ze wszystkiego, co miałoby nawet znamiona konkurencji czy jakiejś manifestacji antywoodstockowej. Naszym celem nie jest ani walka z Woodstockiem, ani z Jurkiem Owsiakiem ani z młodzieżą, tylko pomoc tym, którzy jej potrzebują" mówił rzecznik prasowy Przystanku Jezus ks. dr Andrzej Draguła.

Na Przystanku Jezus byłem odpowiedzialny za kuchnie, za organizacje posiłków w kilku punktach miasta, za rozdzielanie ich. Do pomocy miałem liczną grupę gospodarczą, która się spisywała bardzo dzielnie. Kiedy zamykałem kuchnię udawałem się na plac Przystanku Woodstock. Było to w późnych godzinach popołudniowych. Spędzałem tam wiele czasu. W sumie do rana... kręcąc się po placu u Owsiaka. Spało się krótko, może godzinę, dwie. Chodząc po woodstockowym placu spotykałem różnych ludzi. Dla jednych byłem znakiem sprzeciwu, u innych powodowałem zdziwienie: „co tutaj robi klecha w sutannie?”; jeszcze inni rzucali wyzwiskami, które bardzo często były początkiem rozmowy. Ale najwięcej było takich ludzi, których nie trzeba było szukać. Często przychodzili sami zmęczeni sytuacją w jakiej tkwili, wiele razy było to rozpaczliwe szukanie szansy - może ostatniej - niewykluczone, że trzecia, czwarta próba samobójstwa skończyłaby się "powodzeniem". Najbardziej radosne było dla mnie to, że dziesiątki tych rozmów kończyło się spowiedzią i łzami radości z daru jezusowego przebaczenia. Ludzie przyjeżdżający na Woodstock byli naprawdę spragnieni Boga! To wychodziło w rozmowach, w licznych spotkaniach. Obraz samego Woodstock‘u dla niejednego mógł być obrazem przerażającym: w nadmiernych ilościach spożywany alkohol, narkotyki, sex... latające butelki, bijatyki, przekleństwa. Owsiak wykrzykujący ze sceny różnorakie kłamstwa: „...rodzice wasze dzieci są bezpieczne, stop przemocy! Stop narkotykom! ...” itp. Niejednokrotnie spotykałem policjantów, którzy wręcz nalegali aby „...nie wchodzić w ten zdziczały tłum, bo można nie wyjść całym...”. Jakoś mnie to nie zrażało. Miałem świadomość, że jestem narzędziem w rękach Boga i po prostu szedłem. Przed siebie! W głąb pola Woodstock, doświadczając tego, że Bóg jest wstanie przemieniać serce człowieka. Dawać mu moc do zrywania z grzechem. Spotkałem w tym roku mężczyznę, który dwa lata temu na Woodstock`u chciał popełnić samobójstwo. Wziął sznur i na trenie pola Woodstock usiłował się powiesić na drzewie. Jeszcze kilka sekund... gdyby nie nadeszły siostry zakonne i grupa ludzi z Przystanku Jezus byłoby po nim. Znalazł się pod opieka lekarza. Przez całą noc czuwał przy nim ktoś z Przystanku Jezus. Następnego dnia zostałem poproszony przez jedna z sióstr abym z nim porozmawiał. Poszedłem do niego. Była to długa rozmowa, która skończyła się spowiedzią. Spotkałem go w tym roku. Przyjechał tym razem na Przystanek Jezus aby mówić o swoim doświadczeniu Boga. O tym jak Bóg przemienił jego życie. Kiedy mnie zobaczył wykrzyczał słowa: dzięki, dzięki za to że żyję! Dzięki za to że poznałem Boga i wiem co to znaczy trwać przy Nim, mocno się Go trzymać! Już od dwóch lat nie biorę narkotyków, a brałem je dożylnie przed nawróceniem przez cztery lata. ależy jdnak pamiętać, że Woodstock  to nie tylko ewangelizacja bezpośrednia. Potrzebne były osoby z wielkimi sercami, które rozdawały chleb głodnym, posługiwały w Lazarecie (to takie miejsce gdzie gromadziliśmy chorych, pijanych, naćpanych i zajmowaliśmy się nimi pod fachowym okiem lekarzy i pielęgniarek, by nie stało się im nic złego). Potrzebne były też osoby do utrzymania porządku. Była także grupa, której głównym zadaniem była całodobowa modlitwa przed Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie.

                                                                 kl. Aleksy Pliszczyński                                                          

Bóg darował Jezusa bez reszty ludziom, nie bacząc na ich uporczywy sprzeciw, aby przez Jego śmierć ukazać dla nich pojednanie. /Jan Paweł II/        

Bóg tak bardzo umiłował świat, że ofiarował mu swojego jedynego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Bóg nie posłał Syna, by potępił świat, lecz by go zbawił.     /J 3,16/

W setną rocznicę poświęcenia Krzyża na Giewoncie, przedstawiciele Zakopanego przekazali Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II posłanie następującej treści:

Najczcigodniejszy i Umiłowany

Ojcze Święty

Posłuszny wezwaniu Ojca Świętego Leona XIII, do uroczystego obchodzenia  Roku Jubileuszowego i idąc za wzorem narodu włoskiego, który na górach wznosił krzyże, pobożny lud góralski wraz ze swoim proboszczem Ks. Kazimierzem Kaszelewskim , na wznoszącym się nad Zakopanem, szczycie Giewontu ustawił Krzyż z napisem: Zbawicielowi Świata na przełomie wieków 1900/1901...

Dnia 19 sierpnia 2001 r. mija setna rocznica poświęcenia tego krzyża. Jesteśmy wdzięczni Waszej Świątobliwości za wizytę w Zakopanem przed czterema laty oraz niezapomniane słowa o Krzyżu na Giewoncie, który jest świadectwem wiary naszych ojców, a nam mieszkającym pod Giewontem przypomina, kim jesteśmy. Nie tylko nam, ale całej Polsce od Bałtyku i wzywa do wierności Chrystusowi, mówiąc wszystkim Polakom:

 „Sursum Corda!”

                Do Jubileuszu przygotowywaliśmy się przez modlitwę i rozważanie tajemnicy Krzyża. Ostatnim etapem modlitewnego przygotowania jest Triduum w naszych kościołach, a także sympozjum naukowe w Urzędzie Miasta.

„100 lat Krzyża na Giewoncie”. Centrum jubileuszowych obchodów będzie uroczysta Msza św. koncelebrowana przy kościele św. Krzyża pod przewodnictwem Jego Eminencji Ks. Kardynała Franciszka Macharskiego.

Spodziewamy się licznego udziału wiernych.

                Planujemy też pielgrzymkę na Giewont 19 sierpnia, która będzie miała gwiaździsty charakter. Pójdziemy grupami po Mszach świętych w naszych kościołach.:

-          z kościoła Św. Krzyża przez Kuźnice, Kalatówki  na Halę Kondratową

-          z kościoła Najśw. Rodziny przez Dolinę Strążyską i Przełęcz Grzybowiec.

-          z Kościelisk i Sanktuarium na Krzeptówkach przez Dolinę Małej Łąki.

                W gorącej modlitwie będziemy upraszać nadprzyrodzone moce, potrzebne posłudze                     Ojca Świętego. Waszą Świątobliwość prosimy o westchnienie do Boga za nas i udzielenie nam wszystkim Apostolskiego Błogosławieństwa.

 

                                                               Zakopane 18 sierpnia 2001 RP

Zagadnienia życia duchowego

 

Credo

Chcemy ujrzeć Jezusa (J 12,21)

Kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca(J 14,8)

          Tak szybko biegnie czas, tak szybko ucieka nam każda minuta naszego życia. Życia, które jest darem i zadaniem, które mamy przeżywać nie dla siebie, ale dla Boga. Życia, któremu na imię Chrześcijaństwo, którego każdy dzień powinien być wołaniem Chcemy ujrzeć Jezusa, chcemy ujrzeć Boga. Tego, Który ukryty w tajemnicy Słowa objawia się nam. Tego, Który w tajemnicy Eucharystycznego Chleba jednoczy się z nami i jest mocą naszą. Tego, który przez tajemnicę Krzyża i Zmartwychwstania ofiaruje nam niewypowiedziane szczęście wiecznego przebywania ze sobą.

                Nowe Tysiąclecie chrześcijaństwa stawia przed każdym z nas wyzwanie powrotu do korzeni naszej wiary. Zastępca Jezusa na ziemi, Jan Paweł II – Papież w Liście Apostolskim Novo Millenio Ineunte wytycza kierunek naszego życia: Ważne jest jednak, aby wszystko, co z Bożą pomocą postanowimy, było głęboko zakorzenione w kontemplacji i w modlitwie. Żyjemy w epoce nieustannej aktywności, która często staje się gorączkowa i łatwo może się przerodzić w „działanie dla działania”. Musimy opierać się tej pokusie i starać się najpierw „być”, zanim zaczniemy „działać”. „Być” oznacza tu stawać się takim, jakim chce nas mieć Ojciec Bóg. Może się to jednak dokonać tylko wtedy, gdy objawiający się Bóg będzie poznawany przez nas. I stanie się to, gdy będziemy często dotykać naszymi oczami Jego Słowa, gdy będziemy dotykać naszymi uszami łaski Jego przebaczenia, gdy będziemy dotykać naszymi ustami i sercem Jego Ciała. Dlatego Papież wzywa Kościół do Kontemplacji Oblicza Chrystusa.

                Zadość czyniąc wezwaniu Papieża i pragnieniu płynącemu z serca, aby chwałę Bożą powiększać przez rozumienie, czym jest wiara i w co wierzymy, postaramy się rozważyć Credo(Wierzę w Jednego Boga), które w każdą niedzielę wypowiadamy Bogu. Będzie to Kontemplacja Oblicza Boga Trójjedynego w świetle Biblii i Tradycji Kościoła. Mobilizacją do podjęcia tego tematu jest też zalecenie naszego Biskupa Ks. Kardynała Franciszka Macharskiego, aby ten pierwszy rok nowego tysiąclecia poświęcić na pogłębienie rozumienia Credo.

WIERZĘ!? – co to znaczy?

         Wiara według nauki Kościoła jest łaską, darem danym człowiekowi przez Boga. Jest równocześnie cnotą, czyli zadaniem. W jej naturę wpisane jest życie, które zależne jest od wolności woli człowieka. Jako dar - jest maleńka jak ziarnko gorczycy. Jako cnota - przy udziale dobrych decyzji człowieka - staje się potężnym drzewem mocno zakorzenionym w Bogu, którego żadne wichury nie są w stanie poruszyć.

Aby poznać bliżej, czym jest wiara, trzeba zestawić ją z poznaniem, doświadczeniem zmysłów. Możemy o czymś powiedzieć ; „wiem, że jest” - jeśli poznaliśmy to naszymi zmysłami, czyli widzieliśmy, wąchaliśmy, dotykaliśmy, słyszeliśmy. Jeśli takie doświadczenie miało miejsce, mamy do czynienia z wiedzą (empiryczną) opartą na poznaniu. Wiara natomiast jest uznaniem jako prawdziwe tego, czego człowiek zmysłami nie jest w stanie poznać. W odniesieniu do Boga jest uznaniem za Prawdę całej nauki Biblii, która ukazuje, jaki jest Bóg i jaka jest Jego nauka oraz nauki Kościoła.

WIERZĘ  ¹  WIEM

                 Idąc dalej w poszukiwaniu odpowiedzi na postawione pytanie odkrywamy, że rzeczywistość wiary składa się z dwóch zasadniczych części: aktu wiary i postawy wiary. Pierwsza jest czymś wewnętrznym, co rodzi się i jest w człowieku, co jest niewidoczne dla innych, a  tylko dla Boga (dar ziarnka gorczycy). Druga jest ukazaniem na zewnątrz tego, co jest w sercu, jest manifestacją aktu wiary, czyli religijnością wyrażającą się w korzystaniu z sakramentów, w publicznej modlitwie (owoc dojrzałego drzewa). Na tym nie koniec, ponieważ każda z tych części ma swoje elementy składowe. I tak na akt wiary składają się: rozum, wola, łaska i sfera emocjonalna. 

Wiara jako akt

 sfera emocjonalna

                            rozum                  wola                łaska

                 Istotnym elementem aktu wiary jest rozum poszukujący prawdy. Jednak w  poznawaniu Objawienia i w odniesieniu do Jego Tajemnicy rozum pozostaje bezradny, dopóki sam Bóg nie zechce człowiekowi pozwolić zrozumieć więcej. Rozum pozostaje w pewnym zawieszeniu na drodze poznawania Prawdy. Do głosu dochodzi wola, kiedy człowiek wolnym aktem uznaje dane treści za prawdziwe. Człowiekowi towarzyszą wtedy napięcia emocjonalne, które mogą wiele pomóc w przyjęciu prawdy. Wszystko to wspomagane jest nieustannie płynącą od Boga łaską. Natomiast wiara jako postawa składa się z: aktu wiary, ufnej nadziei i posłuszeństwa Bogu.

 Wiara jako postawa

                   akt wiary             ufna nadzieja                posłuszeństwo Bogu

                Najistotniejszym elementem postawy wiary jest akt wiary. Bez tej wewnętrznej dyspozycji nie można mówić o wierze człowieka nawet wtedy, jeśli będzie on spełniał praktyki religijne. Będzie to tylko wówczas tylko wykonywanie zewnętrznych znaków, za którymi kryje się pustka ujawniająca się w buncie przeciwko Bogu, Jego Prawu, Kościołowi i kapłanom. Kolejnym, ważnym elementem jest więc ufna nadzieja. Polega ona na przekonaniu, że Bóg może, bo jest wszechmogący i chce, bo jest miłością, obdarzyć każdego człowieka zbawieniem i tym wszystkim, co w życiu ziemskim do zbawienia prowadzi. Posłuszeństwo Bogu nie jest tu czymś, co ma wypływać już z ugruntowanej wiary, ale jest istotnym i integralnym czynnikiem postawy wiary. Pismo św. mówi, że człowiek, który nie jest posłuszny Bogu, jest człowiekiem niewierzącym.

                W taki oto sposób przedstawia się to, co nazywamy WIARĄ. Kończąc to dzisiejsze niełatwe rozważanie można postawić wniosek, że taka jest nasza religijność,, jakie jest nasze wewnętrzne nastawienie do Boga i poszukiwania Prawdy. Gdzie skarb twój, tam serce twoje. Jeśli skarbem jest Bóg - mimo tajemnicy i niezrozumienia Go, w Nim będzie twoje serce zatopione.

                Patrząc na współczesnych chrześcijan chodzących do kościoła, a nie przystępujących do sakramentów i żyjących nie według zasad Boga, ale własnych upodobań, można stwierdzić pustkę w ich wnętrzu. Bóg w Starym Testamencie często wypominał Narodowi Wybranemu, a Jezus przypominał: Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode mnie. Ale czci mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi(Mt 15,8-9).

                Daj nam Panie zrozumieć, jakie jest moje serce, co jest jego Skarbem, jaka jest nasza wiara. I przymnóż nam łaski wiary, byśmy Cię sercami a nie wargami czcili, wielbili i kochali.

Ks. Roman Zapała

"Śladami Ojca Świętego i śladami historii Polski na wschodnich rubieżach".

Pielgrzymka III-u (do Lwowa, Kamieńca Podolskiego i Karpat Wschodnich

 Od 20.08. - 28.08, 2001r.

W pamięci mamy jeszcze wizytę Ojca Świętego na Ukrainie. V pamięci mamy jeszcze rozmodlony tłum aa polskiej i ukraińskiej Mszy św. we Lwowie i na spotkaniu z młodzieżą. " Mię lij dyscu,nie lij " śpiewał wówczas Ojciec Święty. I może dlatego mieliśmy w czasie naszej pielgrzymki do Lwowa, Kamieńca i w Karpaty Wschodnie wymarzoną pogodę. Atmosfera pojednania, dzięki tej wizycie trwa. Wygasają anta­gonizmy. Spotykaliśmy się z życzliwością Ukraińców w sklepach, pytając o drogę. Mieszkaliśmy niekiedy w mieszanych polsko-- ukraińskich rodzinach. Nie było żadnych uprzedzeń. Ale i z naszej strony było do Ukraińców mniej niechęci. Ceniliśmy sobie nadzwyczaj kulturalny sposób bycia naszej wspaniałej przewodniczki / Polki urodzonej w powojennym Lwowie/, która przy wielkim umiłowaniu Polski i jej historii, ani cienia uszczypliwości nie wykazywała Ukraińcom.

Stosunki polsko - niemieckie obrócił o 180® list Episko­patu Polski w roku 1965. Czy wizyta Ojca Świętego ustawi stosunki Polsko - ukraińskie w określonej atmosferze pojednania z perspektywą na przyszłość ?.

Trudno wymazać z pamięci "czystki etniczne" z czasów II wojny światowej. Rozmawialiśmy o nich z bezpośrednia! świadkami tamtych wydarzeń, starymi, steranymi Polakami. Zrozumiałe

reaice;)e Dudzie widok umundurowanych kombatantów  tamtych lat, członków UPA. Ale patrzmy w przyszłość.

Kościół greckokatolicki / ukrainsko-bizantyjski/ zapłacił w minionych latach straszliwą cenę. W roku  1946 zdelegalizowano, cerkwie greckokatolickie zamieniono na prawosławne, całą hierarchię wymordowano. W latach komuny dużo Ukraińców przy­chodziło na Mszę  św. do czynnej cały czas we Lwowie katedry rzymskokatolickiej, by zamanifestować swą łączność z papieżem. Byliśmy na Ukrainie w czasie obchodów 10-lecia uzyskania przez Ukrainę niepodległości* Wszędzie uroczyste zgromadzenia, w cerkwiach nabożeństwa, ludzie odświętnie ubrani. Jak ważne jest dla Polski by Ukraina była niepodległa.

Ale widzieliśmy również piesze pielgrzymki do sanktuariów Maryjnych. Z krzyżem, księdzem i tobołkami, jak do Częstochowy w Polsce. Zwiedziliśmy jedno z takich miejsc kultu - Zarwanicę. A objaśnień udzielał nam greckokatolicki ksiądz, wychowanek Kolegium Ukraińskiego w Lublinie. Też symbol nowych nadchodzących czasów.

Zacząłem od stosunku do Ukraińców, bo to pokłosie czerwco­wej pielgrzymki Ojca Świętego. Ale wędrowaliśmy szlakami polskiej historii, tej średnio­wiecznej i trochę późniejszej. Tej związanej z osobami Sobieskiego, Chodkiewicza, Żółkiewskiego. Zwiedziliśmy ruiny zamków w Złoczowie, Zbarażu, Trembowli, Chocimiu, Kamieńcu, Buczczu .Zadumaliśmy się nad historią Polski XX wieku , nad ówczesną granicą  na 2bruczu, w Zaleszczykach, Kosowie, zwiedziliśmy Brzeżany. Tak wzruszająco wspominała historię Polski związaną z tymi miejscami nasza przewodniczka Pani Jadzia Pankowska. No i kulminacyjne miejsce nowszej historii Polski to cmentarz Orląt Lwowskich. Najwierniejsza młodzież polska ginęła za Lwów i Polskę, bo Lwów był wówczas częścią Polski i tak jak potniej w Powstaniu Warszawskie ginął za Polskę kwiat młodzieży M Bo wolność krzyżami się Mierzy, historia ten jeden aa błąd", Wspaniała to była pielgrzymka, wspaniała to była wycieczka, wspaniałe to były chwile. Dla niektórych wspomnienia młodych, dziecinnych lat, wypraw we wschodnie Karpaty , Jarencza, Worochty, Przełęczy Tatarskiej. Lat które bezpowrotnie minęły. Inny teraz kraj, inne uwarunkowania, inne problemy. A jednak wspomnienia z tych lat głęboko tkwią w sercu. " Przyjacielu co chcesz to mów, nima, nima jak miasto Lwów"

P.S.

     Dnia 1.9.200'lr. oglądałem w telewizji kolejną audycję n wiara i życie" Przedstawiała ona pobyt kleryków greckoka­tolickich z diecezji tarnopolskiej na Śnieżnicy w Beskidzie Wyspowy. W oczach stanęła  cała nasza pielgrzymka. Klerycy ci przeżywali raz jeszcze pobyt Ojca Świętego we Lwowie. Jego słowa o pojednaniu, o miłości do wszystkich mieszkańców tej ziemi. Klerycy  mówili szczerze i z pełnym zaangażowaniem. Wyrasta nowe pokolenie, bez uprzedzeń, otwarte na przyszłość. Oglądając tę audycję bezpośrednio po powrocie z pielgrzymki do Lwowa byłem szczerze wzruszony. Sak wiele uczynił Ojciec Święty dla pojednania i dla przyszłości na tych terenach.

Mieczysław Jarosławski

Wybierajmy...

Mam dość tego, ciągłe afery. Emerytury coraz niższe. Tyle razy obiecywany, ze będzie lepiej. Kasy chorych miały  pomóc w dostępie do lekarza. Tak miało być. W ubiegłym tygodniu prosiłem o skierowanie do okulisty – dostałem –wyznaczono termin na połowę listopada. Kiedy jechałem przez miasto, to najpiękniejsze budynki to banki, a moje mieszkanie już kilka lat czeka na remont. Nie wiem ile będzie jeszcze wyborów i ile wysłucham obietnic, a dach będzie dalej przeciekał. Nie wiem  czy to wszystko ma sens. Przecież mój głos i tak nic nie da. Przecież głosowałem już tyle razy i nic to nie polepszyło mojego bytu. Nie pójdę nigdzie. Niech robią, co chcą. Zastanawiam się, jak postąpić?

Dobrze, nie pójdę, ale w ten sposób też oddam głos.   Przecież nieobecni nie mają racji Otworzę Pismo Święte, posłucham, co na ten temat mówi Kościół.

Biblijna bajka o Jotanie

Zebrały się drzewa, aby wybrać króla i rzekły do oliwki- króluj nad nami. A ona. Czy mam się wyrzec mojej oliwy, która służy czci bogów i ludzi, a pójść i kołysać się nad wami?

Zwróciły się więc do drzewa figowego.- Króluj nad nami. Mam się wyrzec mojej słodyczy         i wybornego owocu i kołysać się nad drzewami. Następnie zwróciły się do drzewa figowego. Następnie zwróciły się do krzewu winnego. –Króluj nad nami. Mam się wyrzec swego soku, który rozwesela bogów i ludzi i kołysać się nad drzewami ?  Wówczas zwróciły się do krzewu cierniowego.- Króluj nad nami. A on – Naprawdę chcecie? To namaśćcie mnie na króla, a jeżeli nie, to niech ogień wyjdzie ze mnie i spali wszystkie cedry libańskie. A zatem czyście zgodnie z prawem i prawdą postąpili?

 „Ja szukam dębów i cedrów między  wami, a my jednak wolimy  osty i ciernie, więc niech będzie wola ludu – demokracja” 

Przypomnę  naukę Kościoła na ten temat angażowania się w życie społeczne ludzi wierzących:

W ustroju, gdzie charakter władzy, jej uprawnienia, a nawet same prawa państwowe zależą od wybranych posłów, obywatele mają szczególny obowiązek SUMIENIA, nie tylko żywo interesować się życiem politycznym, ale wprost nim się zajmować.

   Obowiązki wyborcze katolików:

1. Katolicy jako członkowie społeczności państwowej mają prawo wypowiadania swoich przekonań politycznych.

2. Katolicy mają prawo głosami swoimi rozstrzygnąć o najbardziej podstawowych prawach polskiego życia politycznego.

3. Katolicy mają obowiązek moralny i obywatelski, narodowy i religijny wziąć udział w wyborach.

4. Katolicy nie mogą należeć do organizacji ani ich popierać, których zasady są sprzeczne z nauką chrześcijańską, lub których czyny i działania zmierzają w rzeczywistości do podważania etyki chrześcijańskiej.

5. Katolicy mogą głosować tylko na takie osoby, listy i programy wyborcze, które nie sprzeciwiają się katolickiej nauce i moralności.

6. Katolicy nie mogą oddawać swych głosów na kandydatów z takich list, których programy albo metody rządzenia są wrogie zdrowemu rozsądkowi, dobru Narodu                      i państwa, moralności chrześcijańskiej i światopoglądowi katolickiemu.

7. Katolicy powinni głosować tylko na kandydatów o wypróbowanej uczciwości                          i prawości, zasługujących na zaufanie i będących godnymi przedstawicielami dobra Narodu, państwa .

8. Katolicy nie mogą powstrzymywać się od głosowania bez słusznej i rozumnej przyczyny. Każdy bowiem oddany wedle powyższych wskazań głos, pomaga dobru powszechnemu albo przeszkadza złu.

Nie bądźmy głusi na głos Kościoła, który zatroskany o dobro NAS WSZYSTKICH doradza nam w tak ważnej sprawie.

Jednak chyba pójdę  na wybory. Przecież jestem człowiekiem wierzącym  i sprawy mojej kochanej ojczyzny  nie mogą mi być obojętne.

Wyborca

W telegraficznym skrócie...

Sztuka między wschodem i zachodem to tytuł prelekcji, która odbyła się 21 czerwca w sali Domu Parafialnego. Spotkanie zorganizował zakopiański KIK, a prelegentem był mgr Ryszard Gapski.

24 czerwca po Mszy św. odprawionej w kościele Najświętszej Rodziny  w sali Domu Parafialnego odbyło się spotkanie Podhalańskiego Stowarzyszenia na Stwardnienie Rozsiane

W dniach od 30 czerwca do 25 sierpnia trwał Festiwal Muzyki Organowej w ramach obchodów 100 rocznicy postawienia i poświęcenia Krzyża na Giewoncie. Wystąpiło 8 wykonawców, a koncertów wysłuchało wiele set miłośników muzyki organowej.

Miłość jedyna jest – to motto XI Zakopiańskich spotkań dla Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym.

W całej Polsce w dniach od 1 do 8 lipca trwała akcja zbierania podpisów poparcia na rzecz ustawy zakazującej emitowania w  środkach masowego przekazu scen gwałtu i przemocy. W naszej parafii zebrano kilkaset podpisów.

W czwartek 12.VII w Sali Teatralnej naszego Domu Parafialnego miał miejsce występ dzieci z polskiej szkoły w Kamieńcu Podolskim.

Od początku wakacji do 7 lipca na Śnieżnicy przebywała 30 osobowa grupa dzieci, które uczęszczają w ciągu roku do świetlicy prowadzonej przez Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców i Naszą parafię

W sobotę 14 lipca o godz. 12 00 odbył się festyn w Bąkowej Zochylinie na rzecz budowy Domu Opieki  im. Św. Brata  Alberta wraz z Kaplicą.

Podczas tegorocznych wakacji trzydziestu ministrantów naszej parafii uczestniczyło w Rekolekcjach Oazowych, które miały miejsce w Kołobrzegu/Podczele w dniach 22 lipca do 4 sierpnia. Starali się pogłębić wiedzę na temat Eucharystii i więź z Bogiem ukrywającym się w tajemnicy Białego Chleba. Temat ich rekolekcji brzmiał: Eucharystia centrum mojego życia, a mottem były słowa z Drugiej Modlitwy Eucharystycznej: Twojego Syna ofiarujemy Tobie, Boże, Chleb Życia i Kielich Zbawienia.

W tym samym miejscu i czasie swoje rekolekcje odbywały dziewczęta, naszej parafialnej scholii Stokrotki w liczbie 40 kwiatuszków. Tematem ich rekolekcji było zawołanie: Pamiętaj, kim jesteś. Przez ten święty czas, jaki dany im był od Boga, każdy z nich poznawał siebie, kim naprawdę jest, jakim doskonałym stworzeniem jest człowiek, będący niewiele niższy od Aniołów. Odkrywały, że świat, w którym żyją jest cudowny i każdy może się w nim czuć szczęśliwy, ale wymaga to życiowej mądrości, refleksji nad życiem, korzystania z doświadczeń innych ludzi, jak również tego, co mówi Bóg do każdego człowieka przez swoje Słowo.

Wielka  Boga i człowieka  Matko  - to myśl przewodnia XX Pieszej Pielgrzymki Góralskiej, w której wzięło udział  kilkunastu naszych Parafian. Z powodu obfitych opadów deszczu pielgrzymka rozpoczęła się w Krzeszowicach 30 lipca.

29 lipca i 5 sierpnia przy kościołach miała miejsce zbiórka do puszek na rzecz powodzian. W naszej parafii zebrano około 50 tysięcy złotych. Pieniądze te zostały natychmiast przekazane na konto Caritas Archidiecezji Krakowskiej, która organizuje pomoc dla powodzian.

Pod koniec lipca Generalny Konserwator Zabytków przyznał 200 tysięcy złotych dotacji na remont Starego Kościółka w Zakopanem. Zaraz po potwierdzeniu o otrzymaniu dotacji wkroczyła ekipa remontująca kościół.

W Uroczystość Przemienienia Pańskiego po Mszy św. odprawionej przez Ks. Kardynała Franciszka Macharskiego na Wzgórzu Wawelskim wyruszyła XXI Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. W pielgrzymce wzięło udział kilku naszych Parafian.

1 sierpnia w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego o godz. 17 00 w  kościele Najświętszej Rodziny  została odprawiona Msza św. w intencji wszystkich poległych za Ojczyznę

W dniach od 20 do 28 sierpnia  Tatrzański Klub Inteligencji Katolickiej zorganizował wycieczkę do Lwowa, Kamieńca Podolskiego, Jaremcza i Stanisławowa.

W dniach  12, 13 i  14  sierpnia w zakopiańskich kościołach w ramach przygotowania do obchodów 100 rocznicy Krzyża na Giewoncie miało miejsce Triduum, które poprowadził ks. dr hab. Grzegorz Ryś, pracownik naukowy PAT w Krakowie. 

Msza św. odprawiona 18. VIII o godz. 11 00   przy kościele św. Krzyża  pod przewodnictwem ks. Kardynała Franciszka Macharskiego była centralnym punktem obchodów 100 rocznicy Krzyża na Giewoncie.

Dokładnie w setną rocznicę poświęcenia Krzyża na Giewoncie 19 sierpnia 2001 (niedziela) miała  miejsce JUBILEUSZOWA PIELGRZYMKA DO KRZYŻA NA GIEWONCIE

Po  Mszach  Św.

o godz.     8. 00 -   kościele Najświętszej Rodziny  (trasa przez Dolinę Strążyską),

o godz.  8. 30 -      w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej (trasa przez Dolinę Małej Łąki)

o godz.  9 00 – w kościele Świętego Krzyża (trasa przez Kalatówki)

ok. godz. 13. 30 planowano  na Przełęczy Herbacianej LITURGIA SŁOWA i koncert góralskich muzykantów oraz złożenie wiązanki kwiatów u stóp Krzyża. Niestety burza i padający deszcz nie pozwoliły w pełni zrealizować planów,  jednak  grupa część pątników doszła pod sam Krzyż. W tym dniu w czasie modlitwy Anioł Pański Jan Paweł II pozdrowił wszystkich pielgrzymujących Pod Krzyż na Giewoncie.

W czwartek 30 sierpnia o godz. Na Mszy św. o godz. 19 00 pożegnaliśmy ks. Wojciecha Warzechę po 12 latach pracy i ks. Tomasza Pilarczyka, który pracował w naszej parafii 4 lata. Bóg zapłać za pełną ofiary i zaangażowania postawę.

W sobotę 1.IX. odbyła się Pielgrzymka Ruchu Światło Życie do Kalwarii Zebrzydowskiej.  Z naszej parafii wzięło w niej udział  ministranci  lektorzy i schola w liczbie 76 osób.

Opracował: Ks. Jan Przybocki

 

I Strona główna I Wiadomości I Kultura I Sport I Pogoda I Turystyka I Narty I Kościół I

I Radio Alex I Głos Ameryki I Z peryskopu... I DH Zakopane I Telefony I Apteki I

I Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Galeria I Archiwum I O Watrze I