ZAKRES PROBLEMATYKI

Prezentowane na niniejszych stronach tezy są wynikami wieloletnich prac projektowo badawczych nad zagadnieniami znaków drogowych, oraz znaków pokrewnych zamieszczanych w przestrzeni publicznej. Dotyczy to także wszystkich znaków, bądź innych form informacji wizualnej, która towarzyszy drodze i stanowi jej kanwę informacyjną.

Problematyka znaków drogowych jest dość złożona, a przede wszystkim interdyscyplinarna. Obejmuje wiele zagadnień z następujących dziedzin:

1. Komunikacja wizualna,

2. Inżynieria ruchu,

3. Psychologia percepcji,

4. Kształtowanie i ochrona krajobrazu.

5. Zagadnienia edukacyjne wraz z psychologicznymi (szeroko rozumianymi).

Problematyka dotychczas traktowana po macoszemu, ma w dużej mierze wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego.

To nasze wnioski. Postaramy się je sprecyzować i wykazać podstawowe i składowe elementy zagadnienia.

Zacznijmy od refleksji kto w naszym kraju zajmuje się znakami drogowymi. Wygląda na to, iż są to głównie inżynierowie, absolwenci wydziałów inżynierii lądowej, a także i prawnicy. Jest to kadra wykształcona głównie przed laty, zwykle doświadczona. Jednak jakby nie potrafiła do końca znaleźć się w nowych warunkach. W nowym okresie rozwoju motoryzacji, któremu nasz kraj podlega. Czy kadra ta może w pełni sprostać zagadnieniom oznakowania dróg?

Przykładowo na Wydziale Inżynierii Lądowej, na jednej z polskich politechnicznych uczelni, w ramach kształcenia w specjalności drogowej (Drogi, Ulice i Autostrady) studenci spotykają się ze znakami drogowymi dopiero na 4 roku w ramach zajęć z Inżynierii Ruchu. Na temat znaków przeznaczone jest 2 godziny zajęć.

Prócz tego na 4 roku studiów, w ramach przedmiotu fakultatywnego „Organizacja i sterowanie ruchem drogowym”, (z którego korzysta mniej więcej jedna trzecia studentów specjalności) problematyce znaków drogowych poświęca się około 4 godzin. Jednak w ramach tych zajęć spory nacisk kładzie się na znaki o zmiennej treści (w tym znaki świetlne).

Podsumowując: absolwenci drogownictwa mają za sobą od dwóch do sześciu godzin zajęć poświęconych problematyce znaków drogowych.

Bez wątpienia biura projektowe trudniące się oznakowaniem mają spore doświadczenia w projektowaniu. Ale mimo to mamy z jednej strony do czynienia z brakami w kształceniu kadry, a z drugiej z prawem, które tworzy ramy dla całego systemu informacji, w tym znaków drogowych łącznie z przyzwoleniem na informacyjne zaśmiecanie. Sprzyja to pracy drogowców, która praktycznie polega na schematycznym stosowaniu znaków w oparciu o polecenia z rozporządzeń: „...w sprawie znaków i sygnałów drogowych” oraz „...w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego...”.

Nierzadko znaki są ustawiane w oparciu o błędy w przepisach. Kiedy indziej powstają „na zapas” i praktycznie zabezpieczają projektanta, a nie użytkowników drogi. Często stawia się je ze zbyt dużym marginesem bezpieczeństwa, co w rzeczywistości powoduje reakcje przeciwne, a zatem zmniejszanie tego marginesu i wzrost zachowań na granicy ryzyka. Spotykamy też nadmierne ograniczanie różnych elementów ruchu i chwilami mamy do czynienia z przesadą w oznakowaniu, a kiedy indziej z niedoborem. Jakby brak było reguł. Faktycznie ich brak...

Na koniec należy dodać to, iż oznakowywania niektórymi grupami znaków należy do różnych „gospodarzy”. Dotyczy to oznakowania przejazdów kolejowych i zabezpieczanie robót drogowych.

Natomiast w kategoriach znaków informacyjnych i turystycznych każdy może być projektantem oznakowania, pod warunkiem, iż zostanie ono zatwierdzone przez zarządcę drogi, zarządcę ruchu i zaopiniowane przez policję. W efekcie od kompetencji, a raczej od gustów wymienionych wyżej decydentów zależy sfera informacyjna i turystyczna drogi. A jakie są tego skutki, wystarczy poobserwować.

W związku z powyższym trudno wymagać, aby znaki na polskich drogach prezentowały coś więcej niż prezentują. Policjanci stosują się do litery prawa i z reguły nie kwestionują zasadności znaków. Zdarza się im wykorzystywać niepoważne oznakowanie do nakładania mandatów. A w końcowym rozrachunku kierowcy na znaki zwracają coraz mniej uwagi i coraz mniej nimi się przejmują. Dokąd to zmierza?

  następna...       główna... 

© Copyright 2004 - 2008; Z peryskopu projektanta - www.znakidrogowe.eu
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Przy wykorzystywaniu materiałów wymagane jest podanie źródła i poinformowanie portalu www.znakidrogowe.eu.