ZAMAZANE TREŚCI

Pod koniec lat siedemdziesiątych na parkingach przy głównych drogach montowano tablice informacyjno-turystyczne z mapami w kształcie sześciokątów. Przedstawiano na nich dany region z różnymi informacjami. Można się było tu dopatrzyć okolicznych miejscowości, dróg z numerami i dokąd nimi dojedziemy. Znajdowały się tam też oznaczenia stacji benzynowych, stacji obsługi technicznej, parkingów, także hoteli, campingów i miejsc gdzie można napełnić turystyczne butle z gazem. Również naniesione były ważniejsze zabytki, muzea, czy lokalizacja interesujących miejsc pod względem przyrodniczym.

Na tamte czasy była to bezsprzecznie jakaś pomoc dla kierowców, gdyż nie każdy zaopatrywał się w mapę.

Obecność przy parkingu tablicy z mapą, która po trzydziestu latach jest zupełnie zniszczona, a zatem nieczytelna (nie wspominając o estetyce) nasuwa pytanie czy jest jakiś odpowiedzialny za parking gospodarz i kto nim jest. Przecież parking nie jest niczyj. Zwłaszcza, że mieści się w okolicach Krakowa przy drodze krajowej nr 7. Czyżby przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, którym ta droga podlega, nigdy nie jeździli zakopianką? A może tablica mieści się fizycznie poza pasem drogi i zarządcy drogi brak kompetencji by ją usunąć?

A oto i drugi przykład. Na przeciw Urzędu Miasta Zakopanego stoi metalowa konstrukcja z wysoko umieszczoną deską, z wyrzeźbionym i ledwo widocznym tekstem „OBRONA CYWILNA”.

Kształt konstrukcji świadczy o tym, iż to co widać na zdjęciu jest najprawdopodobniej zaledwie jedną trzecią dawnego napisu. Reszta znikła. Pewne było to jakieś hasło modne w poprzedniej epoce. Mógł to być na przykład podzielony na trzy linijki tekst: „OBRONA CYWILNA PATRIOTYCZNYM OBOWIĄZKIEM KAŻDEGO OBYWATELA”.

Co prawda i dziś funkcjonowanie obrony cywilnej ma swoje uzasadnienie, choć może trochę w innych wymiarach. Jednak pokazany na zdjęciu obiekt, zapewne relikt przeszłości, bez wątpienia skutecznie wtapia się w krajobraz i jest praktycznie niewidoczny, zwłaszcza w kontekście współczesnych reklam.

Zastanawia jednak fakt, iż wciąż istnieje i zdobi główną ulicę miasta dość wątpliwym przekazem. Taki sobie zabytek, bo „poza bytem”. Może powinno się nim już zająć Towarzystwo Opieki nad Zabytkami?

.

  powrót do galerii