I Strona główna I Wiadomości I Kultura I Sport I Pogoda I Turystyka I Narty I Kościół I

I Radio Alex I Głos Ameryki I Z peryskopu... I DH Zakopane I Telefony I Apteki I

Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Archiwum I O Watrze I Leader +
Krzyż Milenijny

(18.05.2008) Jan Budz: "W niedzielę 11 maja 2008 roku na Czarnej Górze pod Krzyżem Milenijnym zgromadzili się wierni ze wsi spiskich i podhalańskich. Niezwykłą watrę zapalili; Ks. Hubert Kasztelan (Cysters) – proboszcz parafii w Czarnej Górze, ks. Krzysztof Piechowicz wikariusz z Jurgowa oraz Franciszek Chowaniec Suchowion – z Bukowiny Tatrzańskiej, niezmordowany orędownik starych zwyczajów. Uroczystość uświetniła muzyka Janusza Pilnego z Leśnicy. Leśnicanie śpiewali Ojcu Świętemu, co bardzo podobało się wszystkich zgromadzonym czcicielom Ducha Świętego. Pięknym śpiewem popisała się także młodzież z Białki Tatrzańskiej wspierana przez siostrę Krystianę ze zgromadzenia Sióstr Serafitek. Młodzież przybyła z ks. wikariuszem Mieczysławem Szlagą - gorącym orędownikiem tego spotkania. Patronat nad uroczystością objął ks. Władysław Pasternak - Dziekan Dekanatu Białka Tatrzańska oraz Sylwester Pytel – Wójta Gminy Bukowina Tatrzańska.
Na terenie gminy Bukowina Tatrzańska z dawien dawna w pierwszy dzień Zielonych Świątek palone są watry, a zwyczaj ten znany jest pod nazwą „Oświycanie Ducha”. Duch Święty przybiera symboliczną postać gołębicy, wiatru, a często także ognia jako jednego z odwiecznych żywiołów. Od trzech lat na Czarnej Górze (902 m n.p.m.) w blasku ognistych języków gromadzą się młodzi i starzy, aby oddać cześć Duchowi Świętemu i Maryi Matce Kościoła. W tym dniu wspomina się w szczególności pierwszą pielgrzymkę Ojca Świętego Jana Pawła II, (2 czerwca 1979r.) gdy na Placu Zwycięstwa w obecności tłumu wiernych padły znamienne słowa: Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież. Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!
Po rozpaleniu tegorocznej watry ludzie „odpalili” przyniesione pochodnie symbolizujące ewangeliczne rozmnożenie języków. Kilka osób dzieliło się swoimi wspomnieniami o Janie Pawle II. Szczególnie wzruszające było świadectwo Janusz Pilnego oraz jego przeżycia po tragicznym wypadku, który miał miejsce podczas pracy w lesie. O godzinie 21,00 Apelem Jasnogórskim uczczono Królową Polski i Matkę całego Kościoła. O godzinie 21,37 nastąpiła cisza, a obecni na górze utworzyli krąg i trzymając się za ręce w cichej modlitwie polecali Ojcu Świętemu osobiste intencje oraz prośby, wierząc że jest obecny w tej szczególnej chwili. Uroczystość zakończyła się błogosławieństwem, którego tej szczególnej wspólnocie udzielili księża obecni na górze.
Może tak miało być, może to był przypadek, ale warto wspomnieć jeszcze o pewnej ciekawostce. Kiedy zbliżała się godzina 21,37 ułożone w ogniu na stojące „gnotki” i „sajty” zawaliły się tworząc niebywałą jasność, co po części udało się utrwalić na jednym zdjęciu. Kilka osób zwróciło uwagę na to, że ogień watry który przez niemal godzinę spokojnie się palił, od tej chwili nabrał niespodziewanego wigoru i niebywałych kształtów. Dokładane patyki powodowały pióropusze iskier, a taniec ognia trwał przez kilkanaście minut .
Przypomina to trochę naszą wiarę i ogień jaki wzniecił w Narodzie Polskim Jan Paweł II. Minęło kilka lat i szybko zapominamy Jego katechezę. Wraz ze śmiercią Ojca Świętego liberalne kręgi poprzez służalcze media przypuściły na Kościół w Polsce niebywały atak. Niszczona jest rodzina i ludzie cieszący się autorytetem. Ośmieszane jest to co normalne i moralne, wychwalane są dewiacje, zaś na piedestał wyszły nierządnice - Sodoma i Gomora. Dlatego trzeba wracać do nauki Jana Pawła II, trzeba odnawiać oblicze każdego zakątka Ziemi Polskiej, a nawet być świadkiem Ojca Świętego na Obczyźnie! My, którzy przeżyliśmy spotkania z Ojcem Świętym musimy tego Ducha przekazywać następnym rocznikom, kolejnym pokoleniom. Inaczej próżna nasza wiara i zbędna lekcja udzielona Polakom w szczególnym momencie światowych dziejów. Każdy powinien co jakiś czas stanąć „nad brzegiem”, może na kraju grapy których u nas nie brakuje i zapytać siebie w głębi duszy: ...czy na mnie możesz liczyć, Panie ?
Warto wiedzieć !
Mieszkańcy gminy Bukowina Tatrzańska (Podhalanie i Spiszacy) okazywali szacunek osobie Ojca Świętego i licznie uczestniczyli w pielgrzymkach. Z rozrzewnieniem wspinane jest modlitewne spotkanie na Lotnisku w Nowym Targu w 1979 roku. Potem Ojciec Święty, zapatrzony na Giewont, z dumą stwierdził w Zakopanem pod Krokwią: „Na was zawsze można liczyć !”. W naszej pamięci nadal tli się wspomnienie helikoptera, który wtedy poniósł oczy i serce Ojca Świętego ponad Gorcami (Turbaczem), Podhalem i Spiszem, w stronę Rusinowej Polany (Jaworzynki) i Giewontu.
Kiedy rok „1998” ogłoszony został przez Papieża Rokiem Ducha Świętego – trzeciej osoby Trójcy Przenajświętszej - z inicjatywy samorządu gminy Bukowina Tatrzańska młodzież szkolna zapaliła watry na okolicznych wierchach. Watra jaśniała także na Czarnej Górze. Od ośmiu lat w stronę Krzyża na Giewoncie patrzy z Czarnej Góry jego brat. Za 2 tysiące lat chrześcijaństwa okoliczni mieszkańcy ze wsi spiskich i podhalańskich podziękowali Opatrzności Bożej budową Krzyża w Roku Jubileuszowym „2000”. Na szczycie Czarnej Góry, kiedyś porośniętej ciemnymi żywicznymi „smerekami”, dziś stoi powiększona kopia Krzyża na Giewoncie. Krzyż powstał z potrzeby serca i ogromnej nostalgii do majaczącego w oddali stuletniego pomnika wiary, opiewanego przez górali w poezji i pieśni.
W tradycji góralskiej zwykły ogień pełnił niezwykłą, sakralną i historyczną rolę. Wielkanocne odrodzenie w symbolice wody i ognia tradycja ludowa zachowała w formie święcenia hub, którymi kadzono domy i stada zwierząt. Dziś wodę święconą znajdziemy kropielnicy przy wyjściu z kościoła, a jeszcze niedawno małe kropielniczki znajdowały się przy drzwiach wyjściowych każdego góralskiego domu. Do dziś w Ludźmierzu i na polanie Tarasówki spotykamy się wiosną z reliktami kiedyś powszechnych zwyczajów, m.in. poświęcenia i okadzenia kierdeli owiec. Także watry palone do dziś w Zesłanie Ducha Świętego zachowały wątek sakralny, ale okolicznościowe watry palone były także z racji ważnych historycznych wydarzeń. Dlatego watry paliły się na powitanie Jana Pawła II, gdy odwiedzał nasz region. Na szczycie Czarnej Góry w 2002 roku zgromadziła się przy Watrze grupa ludzi w nadziei na przelot śmigłowca, którym Papież po raz ostatni żegnał swoje ukochane strony. Tam też, u stóp Krzyża Milenijnego, wieczorem w przeddzień pogrzebu Ojca Świętego palił się Ogień, a podczas podniosłego nabożeństwa trwała serdeczna modlitwa wiernych. Warto dodać, że co roku pod Krzyż Milenijny w Wielkim Tygodniu, w plenerowej Drodze Krzyżowej podążają okoliczni mieszkańcy.
Do Krzyża podążają coraz liczniej turyści. Większość wybiera spacer drogą od strony Sołtystwa. Możliwy jest nawet dojazd samochodem, co ma istotne znacznie dla osób niepełnosprawnych. Od strony wyciągu P. Pytla zwanego „Litwinką” podążają goście przebywający na wypoczynku w Białce. Można też wejść na górę od ulicy Podgórskiej w Czarnej Górze skrajem Litwińskiej Grapy oraz Hełdakowej Grapy. Ludzi ściąga rozległa panorama Tatr od południa i pasma Gorców od północy (za plecami). Na wschodzie widoczne są Trzy Korony, zaś o zachodzie niepowtarzalne widoki na Babią Górę. Stojąc na skraju Gogolowej Grapy podziwiać można z lotu ptaka Białkę Tatrzańską i miejscowości ulokowane w dolinie rzeki. Dobrze widać Przełom Białki k. Nowej Białej. Ulubionym miejscem odpoczynku pielgrzymów jest ławka obok drewnianej kapliczki na skraju Gogolowej Grapy. Jest to takie miejsce, kiedy człowieka bez względu na pogodę nachodzą poważne refleksje. Stąd można zejść do Białki Tatrzańskiej. Jeśli już ktoś napatrzy się z góry na dolinę rzeki, z pewnością któregoś dnia uda się jej brzegiem w stronę Jurgowa, Brzegów, czy Łysej Polany. Jest to jedyna rzeka w Polsce o charakterze alpejskim, a jej wartkie wody pochodzą w największych dolin i jezior tatrzańskich m.in. z Morskiego Oka i Pięciu Stawów Polskich. Koryto rzeki usłane jest białymi „skolami”, a granitowe ławice otoczaków poprzecinane są „spadami” jakie tworzy twardsze warstwy piaskowca będące składnikiem fliszu karpackiego. Okazy kamieni przyniesionych z równych rejonów Tatr są nie lada wyzwaniem dla amatorów geoturystyki. Rzeka podmywając przez setki tysięcy lat okoliczne wierchy doprowadziła do powstania urwisk zwanych w góralskiej gwarze „grapami”. Podziwiać można żywą odkrywką z geologicznym przekrojem lokalnych warstw skalnych, a pamiętajmy że każda grapa jest inna".

Foto-relacja (zdjęcia Jan Budz):

I Strona główna I Wiadomości I Kultura I Sport I Pogoda I Turystyka I Narty I Kościół I

I Radio Alex I Głos Ameryki I Z peryskopu... I DH Zakopane I Telefony I Apteki I

I Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Galeria I Archiwum I O Watrze I