(21.11.2008)
21 listopada przypada 40 rocznica śmierci Bronisławy Dziadoń Koniecznej
(1894 – 1968)
Dziadońka zwana popularnie “Sabałom w spódnicy” urodziła się w
1894 r. w Łysej Polanie. (...) Dziwna to była dziewczyna. Nic tylko by
grała lub słuchała bez końca, jak stary niezrównany Bartuś Obrochta
muzykuje wieczorami w rodzinnej chacie. (...) Po kryjomu, gdy ojciec
poszedł do lasu, chwytała gęśle i uczyła się grać, wodzić smykiem po
strunach, naśladować ojcowskie muzykowanie. Krzyczał wprawdzie stary
Dziadoń, że dziewka mu gęśle psuje, ale nic nie poradził. (Kalendarz
1957)
Miałem siedem, może osiem lat, gdy po raz pierwszy jej
słuchałem. Uciekłem potem do drewutni, siadłem na pieńku i rozpłakałem
się. Już nigdy muzyka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. (Antoni
Kroh)
To nie była zwyczajna babka. Za młodu polowała z ojcem na
niedźwiedzie. Za jedną cholewką nosiła nóż, za drugą pistolet.
Uczestniczyła w weselnych bitkach. Nie uznawała żadnych autorytetów. Do
historii przeszła jednak dzięki muzyce, którą potrafiła wydobyć ze swoich
wiedeńskich skrzypiec. (Stanisław Hodorowicz)
Fot. Krystyna Gorazdowska
|