(07.12.2008)
Henryk Urbanowski:
"- Odkąd istnieje nasz kabaret, nigdy jeszcze nie uczestniczyliśmy w tak
wystawnym i pełnym znamienitych osobistości przyjęciu, jakie Konsulat RP
urządził w swej siedzibie w Reykiaviku, stolicy Islandii z okazji 90
rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Wśród gości było tam
wielu polityków, w tym członków rządu, ambasadorowie z małżonkami i
konsule innych państw, wielu artystów, dziennikarzy – do dziś wspomina z
przejęciem lider Góralskiego Kabaretu „Truteń” ze Skawy Mateusz Papierz. –
Nie daliśmy tam naszego tradycyjnego programu, bo byłby dla cudzoziemców
niezrozumiały. Graliśmy i śpiewaliśmy za to do upadłego, ubrani w
góralskie stroje, nasze góralskie i biesiadne melodie, które tak się
spodobały, że bankiet przedłużył się o kilka godzin – dodaje Mateusz.
Wnieśliśmy także na stół oscypki i gruszkówkę, a konsulowi Michałowi
Sikorskiemu, który się nami opiekował, podarowaliśmy piękną góralską
spinkę.
Na drugi dzień zdjęcia kabaretu i relację z imprezy znalazły się na
pierwszych stronach islandzkich gazet. A zespół nadal koncertował;
najpierw w miejscowym szpitalu, gdzie został podjęty obiadem i gdzie
okazało się, że hospitalizacja po długim bankiecie nie była potrzebna, bo
na Górali nie ma mocnych. Wieczorem zaś doszło do spotkania z dużą grupą
miejscowych Polaków. Występ dla nich został zorganizowany przed ołtarzem w
kościele ewangelickim przez Ryszarda Zdolińskiego (rodem z Kielc), który
jest wśród islandzkich Polonusów animatorem i organizatorem życia
kulturalnego.
Tym razem „Truteń” wystąpił z programem kabaretowym „Józek z młaki”
zawierającym najlepsze numery z całego piętnastolecia istnienia zespołu.
Śmiechu było co nie miara. A potem doszło jeszcze do długich wieczornych
rozmów Polaków, bo wielu z naszych rodaków dotkniętych kryzysem, w jakim
pogrążyła się Islandia, planuje powrót i było ciekawych szczegółów
dotyczących sytuacji w Ojczyźnie.
Wreszcie zorganizowano chłopakom (Grzegorz Bochnak, Paweł Czech z
Zakopanego, Krzysztof Gocał z Zębu, Stanisław Sularz i Mateusz Papierz ze
Skawy) całodniową wycieczkę po najbardziej zaludnionych okolicach
Islandii. Fakt, dzień był krótki (od 10.00 do 15.00, a to najbardziej
zaludnione tereny to jedna, dwie zagrody co kilka, kilkanaście kilometrów.
Zdążyli jednak naoglądać się gejzerów, kraterów, lodowców, wodospadów,
fiordów a nawet z daleka pozdrowili od Wandy Czubernatowej Helkę, czyli
wulkan Hekla. W pamięci pozostanie im także to, że Islandki są całkiem,
całkiem i nigdzie chyba na świecie nie można spotkać tylu kobiet z
zadartymi noskami.
Ktoś zapyta, co ma kabaret „Truteń” do Rabki? Występował u nas nie jeden
raz. W Rabce urodził się nie tylko Grzegorz Bochnak, ale także Mateusz
Papierz, który przez pewien czas na Zaborni mieszkał. Ech, nosi rabczan po
świecie. Jak nie do Skawy to na Islandię."
Foto-relacja (zdjęcia archiwum kabaretu
Truteń):
|