STRONA GŁÓWNA

NAJLEPSI POLSCY SKOCZKOWIE W HISTORII

 

 

 

GALERIA...

Adam Małysz

 

Letnie mistrzostwa Polski 2003 - fot. Wojciech Szatkowski.Polski król nart  urodził się 3 grudnia 1977 r., klub: KS Wisła-Ustronianka w Wiśle. Najlepszy polski skoczek pochodzi z Wisły. Urodził się 3 grudnia 1977 r. Uprawianie sportu rozpoczął w wieku 6 lat i swój pierwszy skok oddał na skoczni w Wiśle-centrum. Trenował pod opieką swojego wuja a jednocześnie szkoleniowca w Klubie Sportowym „Wisła” w Wiśle – Jana Szturca. Potem jego sportowym rozwojem zajął się trener Pavel Mikeska. Jego sportowym idolem jest niemiecki skoczek Jens Weissflog. Pierwszy wielki sukces sportowy, wskazujący na jego ogromny talent, odniósł podczas finału Pucharu Świata na skoczni w Holmenkollen w marcu 1996 r. Małysz wygrał ten konkurs, a w rok później zwyciężył w próbie przedolimpijskiej na skoczni w Hakubie w Japonii. W czasie Zimowych Igrzysk w Nagano (1998) nastąpiła zniżka formy i występ olimpijski Małysza wypadł bardzo słabo. Myślał nawet poważnie o zakończeniu kariery sportowej. Ta słabsza dyspozycja trwała około dwa lata. Na szczęście trafił pod opiekę szkoleniowca, który poprowadzi go do dzisiaj – Apoloniusza Tajnera i Piotra Fijasa. W sezonie 2000/2001 nastąpił triumfalny powrót Adama Małysza do światowej czołówki. Małysz zwyciężył w 11 konkursach, zdobył w Lahti tytuł mistrza świata na skoczni K 90 wicemistrza świata na skoczni K 120.

 

Konferencja prasowa PŚ 2003 - fot. Maciej Stasiński.Z kolegami wywalczył dobre, piąte miejsce w konkursie drużynowym na skoczni średniej. 18 marca 2001 r. Adam Małysz odebrał z rąk Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Aleksandra Kwaśniewskiego Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Stało się to na zeskoku „Velikanki” w Planicy. W sezonie olimpijskim Małysz odniósł kolejne sukcesy – zwyciężył w 7 konkursach Pucharu Świata, a co ważniejsze, po 30 latach od skoku Fortuny, zdobył w Salt Lake City dwa medale olimpijskie dla Polski – srebro na skoczni dużej i brąz na średniej. W konkursie drużynowym Polacy wywalczyli szóstą lokatę. Ponownie u stóp „Velikanki”, tym razem 24 marca 2002 r. odbierał już po raz drugi z rzędu „Kryształową Kulę”, za zwycięstwo w Pucharze Świata. Wręczał mu ją premier polskiego rządu Leszek Miller.

 

Puchar Świata Zakopane 2003 - fot. Maciej Stasiński.Kolejny sezon (2002/03) także należał do Adama Małysza. Adam był najrówniej skaczącym skoczkiem sezonu (najniższe miejsce to 16 w Libercu, podczas gdy każdy skoczek z czołówki miał „wpadki” w czasie sezonu), a dzięki znakomitej końcówce sezonu (3 zwycięstwa: Oslo, dwa razy w Lahti) zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PŚ; po raz trzeci z rzędu. Przed Małyszem nikt tego nie dokonał. Więcej! Wielkim sukcesem był jego występ na Mistrzostwach Świata w Val di Fiemme, gdzie Małysz zdobył dwa złote medale (na K 95 i K 120). Obydwa z nowymi rekordami skoczni! – Płyyyń! Leć! Pięknie! Tak wygrywają najlepsi! - grzmiał z telewizyjnego ekranu szczęśliwy, przekazujący informacje o skokach z niesłychaną ekspresją, oddającą emocje, Włodzimierz Szaranowicz i miał rację. Adam Małysz już przechodzi do historii. Z sześcioma medalami zdobytymi w konkursach indywidualnych znajduje się w gronie najlepszych skoczków w dziejach tej dyscypliny. Swoją trzecią Kryształową Kulę odbierał w Planicy w niedzielę 23 marca 2003 r. w obecności 70 tysięcy ludzi. Ściskał ją mocno, a potem ucałował. Jest to zrozumiałe, gdy weźmiemy pod uwagę fakt iż przed nim absolutnie nikomu nie udało się jej zdobyć trzy razy z rzędu. Adam dokonał tego co nie udało się Nykaenenowi, Weissflogowi, Schmittowi i innym wielkm skoczkom. Adam i Iza Małyszowie założyli fundację wspierającą młode talenty w skokach narciarskich. To świetny pomysł na wspieranie młodych talentów w naszym kraju, których przecież nie brakuje, ale podstawową kwestią jest to, kto je odnajdzie i zainwestuje w sportowy rozwój.  Zwycięzca 24 konkursów Pucharu Świata. Dzięki jego inicjatywie odbył się w Warszawie mecz charytatywny pomiędzy Reprezentacją Aktorów Polskich a teamem skoczków Europy. Mecz zakończył się wynikiem 0-2 dla skoczków, a kapitanem ich zespołu  był nasz skoczek. Ciekawe jakie będą następne sezony Adama Małysza, który, jak często mówi sam o sobie, jest nadal „głodny skakania” i zwycięstw, które sprawiają mu ogromną satysfakcję i radość. Także i nam jego rodakom, których miliony trzymają kciuki za Adama. Życiowy rekord – Planica 2003 – 225 m.

 

Puchar Świata Zakopane 2003 - fot. Maciej Stasiński.Wyniki sportowe Adama Małysza: narciarz – skoczek, srebrny i brązowy medalista olimpijski, mistrz i wicemistrz świata w skokach narciarskich, olimpijczyk. 1998 – Nagano – 51 (90), 52 (120), 8 druż., 2002 – Salt Lake City – 3 (90), 2 (120), 6 druż,. Mistrzostwa Świata: 1995 – 10 (90), 11 (120), 1996 – 14 (loty), 1997 – 14 (90), 36 (120), 10 druż., 1999 – 27 (90), 37 (120), 9 druż, 2001 – 2 (120), 1 (90), 5 druż. (90), 8 druż. (120), 2003 – Val di Fiemme – 1 (95), 1 (120), 7 druż. Konkurs Czterech Skoczni: 1997 – 8, 2001 – 1., 2002 – 4.,2003 – 3, zwycięzca Letniego Grand Prix w skokach na igielicie (2001), 13 - krotny mistrz Polski w skokach narciarskich, rekordzista Polski w długości skoku – 223,5 m – 2002 (24.03. 2002 r.  Planica), 225 m  - 22.03.2003 r. Planica.

 

Zwycięstwa Adama Małysza w Pucharze Świata

 

1)      Lahti (Finlandia) – 15.03. 2003 r.

2)      Lahti (Finlandia) – 14.03. 2003 r.

3)      Oslo (Norwegia) – 9. 03. 2003 r.

4)      Zakopane (Polska) - 20 stycznia 2002 r.

5)      Predazzo (Włochy) - 22 grudnia 2001r.

6)      Predazzo (Włochy) – 21 grudnia 2001r.

7)      Engelberg (Szwajcaria) - 16 grudnia 2001 r.

8)      Villach (Austria) - 8 grudnia 2001 r.

9)      Titisee-Neustadt (Niemcy) - 1 grudnia 2001 r.

10)  Kuopio (Finlandia) - 23 listopada 2001 r.

11)  Oslo (Norwegia) - 11 marca 2001 r.

12)  Trondheim (Norwegia) - 9 marca 2001 r.

13)  Falun (Szwecja) - 7 marca 2001 r.

14)  Willingen (Niemcy) - 4 lutego 2001 r.

15)  Sapporo (Japonia) - 28 stycznia 2001 r.

16)  Sapporo (Japonia) - 27 stycznia 2001 r.

17)  Salt Lake City (USA) - 20 stycznia 2001 r.

18)  Harrachov (Czechy) - 14 stycznia 2001 r.

19)  Harrachov (Czechy) - 13 stycznia 2001 r.

20)  Bischofshofen (Austria) - 6 stycznia 2001 r.

21)  Innsbruck (Austria) - 4 stycznia 2001 r.

22)  Hakuba (Japonia) - 26 stycznia 1997 r.

23)  Sapporo (Japonia) - 18 stycznia 1997 r.

24)Oslo (Norwegia) - 17 marca 1996 r.

 

Adam Małysz z prof. Janem Blecharzem - fot. Maciej Stasiński.Olimpijskie srebro i brąz-Salt Lake 2002

11 luty 1972 i 10 luty 2002 – te dwie daty dzieli od siebie 30 lat. Obydwie są związane z historią polskiego narciarstwa i są datami niesłychanie dla nas szczęśliwymi. Pierwsza wiąże się z Zimowymi Igrzyskami w Sapporo, gdzie Wojciech Fortuna zdobył na Okurayamie złoty krążek olimpijski. Druga to dawno oczekiwany medal olimpijski – tym razem brązowego koloru, na który czekaliśmy aż 30 lat, a  zdobył go Adam Małysz. Konkurs olimpijskich skoków na obiekcie K 90 miał bardzo ciekawy finał. Najlepszych obecnie skoczków na świecie – Małysza i Hannawalda, pogodził młodziutki chłopak ze szwajcarskiego Unterwasser – Simon Amman, który po pięknych skokach na 98 i 98,5 metra sięgnął po olimpijskie złoto. Skoki na skoczni olimpijskiej odbywały się w perfekcyjnych warunkach, wiał słaby wiatr w granicach 1 metra na sekundę, a temperatura wynosiła minus 11 stopni. Z rozbiegu skoczni, położonego na wysokości ok. 2200 m. n. p. m rozpościerał się piękny i rozległy widok, a zmagania najlepszych skoczków świata obserwowało 20  tysięcy kibiców.

 

Adam rozdaje autografy - fot. Maciej Stasiński.Niedzielny konkurs odbywał się w równych dla wszystkich zawodników warunkach i stał na bardzo wyrównanym poziomie. Do rywalizacji o medale, oprócz Małysza i Hannawalda włączył się Szwajcar Simon Amman. Ten młodziutki skoczek miał bardzo długie i co tu ukrywać, wspaniałe pod względem technicznym  skoki. Prowadził od pierwszej serii, w której wylądował na 98 metrze. Najdłuższy skok w tej serii oddał Adam Małysz. Nasz mistrz świata ze średniej skoczni w Lahti miał 98,5 metra, ale lądowanie nie było najlepsze. Dodatkowo Polak o mały włos nie przewrócił się na zeskoku. Pozostali Polacy: Skupień, Mateja, Pochwała nie zakwalifikowali się do finałowego konkursu. Jak potem tłumaczył trener Apoloniusz Tajner Małysz wpadł w dziurę, która powstała w zeskoku po upadku japońskiego skoczka – Noriaki Kasai. Na szczęście dla Małysza i dla nas upadku nie było. Lądowanie zostało jednak nisko ocenione przez sędziów, trzeba powiedzieć, że za nisko, gdyż Małysz otrzymał nawet notę 16,5 pkt, jakiej nie miał żaden skoczek z czołówki. Noty od 16,5 do 18 pkt świadczą najlepiej jak diametralnie różnie sędziowie potraktowali ten skok. Druga seria to dalekie skoki Finów – do normalnej i bardzo wysokiej dyspozycji powrócił Janne Ahonen – miał aż 98 metrów. Sędzia ze Stanów Zjednoczonych dał mu notę marzeń – „dwudziestkę”. O metr krócej poleciał kolejny wychowanek trenera Miki Kojonkoskiego – Matti Hautamaeki, który także miał wysokie noty po 19 punktów oraz Lindstroem, który skoczył 95,5 metra. Ładnie skakał Martin Schmitt. Drugi skok Adama Małysza był już lepszy i dobrze wykończony telemarkiem. Tak jak Ahonen, Polak otrzymał jedną „dwudziestkę”. Jeszcze dalej pofrunął Hannawald – skoczył 99 metrów i cieszył się tak jak podczas Turnieju Czterech Skoczni. Jak się miało okazać była to radość przedwczesna. Na rozbiegu skoczni olimpijskiej pozostał już tylko Amman. Ten przedstawiciel „młodych wilczków” w skokach narciarskich, jak o nim piszą sportowi dziennikarze, pokazał najwyższą klasę. 98,5 metra wystarczyło na olimpijskie złoto. Amman cieszył się jak dziecko, gdyż przed sezonem mówił dziennikarzom „gdzie mi tam do Małysza i Hannawalda”, a Salt Lake City ograł ich obu. Na zeskoku koledzy z reprezentacji wzięli go na ramiona i cieszyli się razem z nim. Hannawald miał srebro, a Małysz brąz.

 

Wyniki olimpijskiego konkursu skoków – Zimowe Igrzyska w Salt Lake City (2002) – konkurs na skoczni K 90 (pierwsza dziesiątka)

 

Imię i nazwisko zawodnika

Kraj

1 skok

2 skok

Punktacja łączna

1. Simon Amman

Szwajcaria

98 m

98,5 m

269, 0 pkt

2. Sven Hannawald

Niemcy

97 m

99 m

267,5 pkt

3. Adam Małysz

POLSKA

98,5 m

98 m

263,0 pkt

4. Janne Ahonen

Finlandia

95,5 m

98 m

261,5 pkt

5. Veli-Matti Lindstroem

Finlandia

95 m

95,5 m

253,0 pkt

6. Matti Hautamaeki

Finlandia

93 m

97 m

252,5 pkt

7. Martin Schmitt

Niemcy

94,5 m

94,5 m

250,0 pkt

8. Michael Uhrmann

Niemcy

92 m

95,5 m

245,0 pkt

9. Kazuyoshi Funaki

Japonia

92 m

94,5 m

243,0 pkt

10. Primoż Peterka

Słowenia

92,5 m

94,5 m

240,5 pkt

 

To prawda!!! - fot. Maciej Stasiński.Zaraz po konkursie nastąpiła ceremonia wręczenia im kwiatów. Dla nas Salt Lake City ma już teraz ogromne znaczenie. Medal polskiego skoczka – olimpijski brąz – powoduje, że Małysz wpisał się już na trwałe do historii polskiego i światowego narciarstwa. W dodatku spadła z niego ogromna presja, jaką wywierały oczekiwania 38 milionów rodaków i setek dziennikarzy sportowych, którzy ciągle powtarzali – masz zdobyć medal, musisz itd. Teraz to wszystko jest za nim, bo zrobił swoje.”. W dodatku wreszcie po 30 latach od „fortunnego” skoku na 111 m na Okurayamie w Sapporo mamy olimpijski medal w konkurencji narciarskich skoków, bardzo prestiżowej i cenionej. Medal będący ukoronowaniem kariery Małysza, chociaż pewnie nie ostatni.

 

Fani Adama Małysza - fot. Maciej Stasiński.Olimpijski konkurs na skoczni K 120

Nazajutrz po zakończeniu konkursu na obiekcie K 90 w Utah Olympic Park rozpoczął się trening do konkursu skoków na obiekcie K 120. Wzięli w nim udział wszyscy skoczkowie, za wyjątkiem Niemców, a najlepszy okazał się Adam Małysz, który osiągnął 130 metrów. Sześć i pół metra mniej skoczył mistrz olimpijski ze skoczni średniej, Szwajcar Simon Amman. W treningu dobrze zaprezentował się drugi z polskich reprezentantów Robert Mateja, po skoku na 118 m zajmował dziesiątą lokatę. Pozostali Polacy – Pochwała (110,5 m) i Tajner (112,5 m) zajęli miejsca w czwartej dziesiątce. Eliminacje treningowe wcale nie oddawały jednak faktycznego układu sił w olimpijskiej rywalizacji. W konkursie okazało się bowiem, że ci którzy skakali poniżej 130 metrów nie liczyli się w tej rozgrywce o olimpijskie medale. Schmitt miał 126 m, Ahonen 124 m, Horngacher 125, Koch 126 m. Tak naprawdę o olimpijskie medale walczyła „wielka trójka” – Amman, Hannawald i Małysz. Amman leciał fenomenalnie pięknie i daleko – miał 132,5 m i po pierwszej serii objął prowadzenie. Hannawald miał dokładnie tyle samo i otrzymał od sędziów takie same noty za styl i był z „Simim” ex aequo na pierwszym miejscu. Adam Małysz ze skokiem na 131 m zajął po pierwszej serii trzecie miejsce. Powtórzył się więc scenariusz z konkursu na średniej skoczni.

 

MP 2003 Małysz cyklinuje narty - fot. Wojciech Szatkowski.Wystąpiła ciekawa sytuacja. Po raz pierwszy w historii olimpijskim zmagań w konkurencji skoków narciarskich można było zauważyć tak stabilną sytuację i to w obu konkursach. Jednak w drugiej serii dały o sobie znać nerwy. Przekonał się o tym Sven Hannawald, który w drugim swoim skoku postawił wszystko na przysłowiową „jedną kartę”. Jego druga próba miała być skokiem po olimpijskie złoto. Po bardzo dynamicznym wyjściu z progu, świetnym locie niemiecki skoczek nie wytrzymał nerwowo i nie ustał lądowania. Jego upadek otworzył nieoczekiwanie drogę do brązowego medalu dla skoczka fińskiego Matti Hautamaeki. Złoto przypadło i tym razem Ammanowi, który skoczył 133 m i nawet gdyby Hannawald ustał swój skok na 131 m to i tak nie byłby w stanie wyrwać „Simiemu” złota i musiałby zadowolić się srebrnym medalem olimpijskim. Ostatecznie drugi po Hannawaldzie był Małysz po ładnym skoku na 128 metrów. Tak więc dzięki Małyszowi mieliśmy drugi na tych Igrzyskach medal olimpijski, tym razem srebrny. Robert Mateja zajął 29 miejsce (po skokach na 117 i 109,5 m). Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Aleksander Kwaśniewski z małżonką wysłali zaraz po konkursie do Salt Lake City depeszę następującej treści: „Gratuluję fenomenalnej walki...Zdobycie dwóch medali na jednej olimpiadzie to osiągnięcie, którego żaden polski sportowiec w dyscyplinach zimowych nigdy nie dokonał”. Na zeskoku skoczni olimpijskiej kolejnego sukcesu gratulował Małyszowi także mistrz olimpijski z Sapporo, Wojciech Fortuna.

 

Wyniki olimpijskiego konkursu skoków – Zimowe Igrzyska w Salt Lake City (2002) – konkurs na skoczni K 120 (pierwsza dziesiątka)

 

Imię i nazwisko zawodnika

Kraj

1 skok

2 skok

Punktacja łączna

1. Simon Amman

Szwajcaria

132,5 m

133 m

281.4 pkt

2. Adam Małysz

POLSKA

131 m

128 m

269,7 pkt

3. Matti Hautamaeki

Finlandia

127 m

125,5 m

256, 0 pkt

4. Sven Hannawald

Niemcy

132,5 m

131 m

255,3 pkt

5. Stefan Horngacher

Austria

125 m

124 m

247,2 pkt

6.Andreas Kuettel

Szwajcaria

125 m

122 m

245,6 pkt

7. Kazuyoshi Funaki

Japonia

126,5 m

121 m

245,5 pkt

8. Martin Koch

Austria

126 m

121.5 m

244,5 pkt

9. Janne Ahonen

Finlandia

124 m

123,5 m

241,5 pkt

10. Martin Schmitt

Niemcy

126 m

119,5 m

240,4 pkt

 

Sukces jest ogromny i Zimowe Igrzyska w Salt Lake City są najlepszymi w historii dla polskich sportów zimowych. Ostatnim akordem skoków był konkurs drużynowy.

 

Trening przed zawodami - fot. W. Szatkowski.Konkurs drużynowy

Konkurs drużynowy w Salt Lake City przejdzie do historii jako ten w którym zwycięzcy pokonali drugi zespół zaledwie o 0,1 punktu. Tak niewielkiej przewagi nie notowały dotąd kroniki narciarstwa w konkurencji narciarskich skoków. To różnica zaledwie 5,5 centymetra!. Gdyby tylko któryś z niemieckiej wielkiej czwórki – Schmitt, Uhrmann, Hocke i Hannawald skoczył o pół metra mniej złoto zdobyli by Finowie. Ale tym razem szczęście wyraźnie sprzyjało podopiecznym Reinharda Hessa. Mimo, że fińscy skoczkowie, do wejścia na belkę startową Schmitta mieli przewagę, to właśnie ostatni skok Martina zadecydował o złocie dla ekipy Niemiec.

W konkursie wystartowało 13 drużyn, a w walce o medale włączyli się podopieczni trenera Matjaża Żupana – skoczkowie ze Słowenii. Najdłuższy skok w konkursie, na 133 metry, miał Robert Kranjec, któremu dzielnie sekundowali koledzy z reprezentacji. Polacy wypadli zgodnie z oczekiwaniami trenera Apoloniusza Tajnera, który przed konkursem drużynowym zapowiadał, że w granicach możliwości biało-czerwonych leży szóste miejsce[1]. Małysz skakał na swoim normalnym, wysokim poziomie, a dzielnie sekundowali mu Mateja, Pochwała i Tajner. Szóste punktowane miejsce polskich skoczków to kolejny sukces odniesiony w Salt Lake City przez biało-czerwonych skoczków.

 

Wojciech Szatkowski

Muzeum Tatrzańskie


[1] Wyniki konkursu drużynowego: 1. Niemcy – 974,1 pkt, 2. Finalndia – 974, 0 pkt, 3. Słowenia – 946,3 pkt, 4. Austria – 926,8 pkt, 5. Japonia – 926,0 pkt, 6. POLSKA – 848,1 pkt, 7. Szwajcaria – 818,3 pkt, 8. Norwegia – 790,8 pkt, 9. Korea – 801,6 pkt, 10. Francja – 755,1 pkt, 11. USA – 728,4 pkt, 12. Czechy – 724,6 pkt, 13. Kazachstan – 621,1 pkt.