STRONA GŁÓWNA

PUCHARY ŚWIATA 2002/2003

 

 

 

www.planica.info

„TUTAJ LATA NASZ MISTRZ ŚWIATA” - PLANICA - 22 i 23 marca 2003 r.

 

Sobotnie podium.Tutaj lata nasz mistrz świata” – tak na planickiej „Velikance” był witany nasz skoczek Adam Małysz. Dokonał on na skoczni „mamuciej” w Planicy nie lada wyczynu. Przypieczętował swoje zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i w niedzielę 24 marca 2003 r., już po raz trzeci z rzędu odebrał Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich w sezonie 2002/03. Wcześniej nie udało się to żadnemu ze skoczków.

 

Narciarze na starym sprzęcie.Do Słowenii wyruszyliśmy w piątek o wpół do szóstej. Nasza droga na „Velikankę” upływała w tym roku wyjątkowo szybko. Dzięki doskonałym warunkom Krzysiek prowadził szybko i pewnie. Droga upłynęła więc bardzo szybko.  Tak szybko mija czas ludziom, którzy znajdują wspólny język. A my z Krzyśkiem i Rafałem rozumiemy się naprawdę wprost bez słów i wszyscy trzej kochamy narciarskie skoki.

Przejeżdżamy stromą drogą przez Podkorenske Sedlo i szerokimi serpentynami zjeżdżamy w słoneczne doliny Słowenii. Jest piękna wiosenna, pełna słońca i przedziwnego aromatu powietrza, pogoda. Trafiamy do domu, gdzie mamy wynajętą kwaterę, do państwa Balonów w Podkorenje. Widać stąd okazałe szczyty Alp Julijskich i wspaniałą trasę zjazdową w Kranjskiej Gorze, na której, jak się potem w czasie rozmowy z p. Vojkiem Balonem okazało, w styczniu tego roku rozegrano zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. Aż żałuję, że nie mam nart! W biurze zawodów, hotelu „Kompas” w Kranjskiej Gorze odbieramy trzy akredytacje i jedziemy na „Velikankę”. Jest już zacieniona, ale wiemy, że w ciągu najbliższych dwóch dni będą się na niej działy rzeczy wielkie. Wchodzimy na przygotowane podium dla zwycięzców Pucharu Świata i robimy sobie fotki na najwyższym. Liczymy, że w niedzielę stanie na nim nasz skoczek – Adam Małysz. Następnie spotykamy dwójkę Amerykanów, dyskutujemy o wojnie w Iraku i o tym co się dzieje na świecie; przesympatyczni ludzie. Mamy nawet pomysł, by wdrapać się pod próg największej skoczni świata, ale służby porządkowe sprowadzają nas na ziemię i nie wpuszczają poza wyznaczony obszar.

 

Janeż Gorisek - twórca "Velikanki". No trudno – może następnym razem. Na otarcie łez dajemy pierwszą on line relację dla zakopiańskiego Radia „Alex”. Opowiadamy w niej o podróży, a przede wszystkim o tym co się wydarzyło w piątek w Planicy, a więc o 232 metrowym skoku, choć podpartym, fińskiego skoczka Veli Matti Lindstroema i nowym rekordzie świata Mattiego Hautamaekiego – 217,5 m., o 2,5 m. dalej od dotychczasowego rekordu Andiego Goldbergera – 225 m. Adam Małysz na treningu skoczył 225 m., a w kwalifikacjach 222,5 m. (w stosunku do poprzednich zawodników skakał o 2 belki niżej). Jest więc, tak jak to było widać podczas konkursów w Holmenkollen i Lahti, w wyśmienitej dyspozycji. Po krótkiej stosunkowo wizycie u stóp największej skoczni świata jedziemy do Kranjskiej Gory, gdzie na rynku o godzinie 19 rozpoczęła się skromna, chociaż ciekawie poprowadzona i przygotowana ceremonia otwarcia zawodów. Na bezchmurnym niebie widać lasery, w tle przygrywa muzyka, a zawodnicy z pierwszej „piętnastki” wchodzą na estradę po numery startowe na „Velikankę”. Gdy zjawił się na niej najlepszy w tym sezonie skoczek ze Słowenii, Primoż Peterka – dodajmy dwukrotny zwycięzca Pucharu Świata w skokach narciarskich, rozległy się gromkie brawa. Primoż zachęcony przez spikera zawodów Bojana, zanucił starosłowiańską pieśń, a cały rynek, pełen słoweńskich kibiców, śpiewał wraz z nim.

 

"Planica była i jest wielka" - powiedział Adam Małysz.Pięknie się to wszystko zaczęło – jakoś tak chwyciło za serce, że i my Polacy mamy wkład w rozwój sportowy Peterki, przecież jego wielka kariera zaczęła się na Wielkiej Krokwi w 1997 r. od pierwszego zwycięstwa w zawodach Pucharze Świata. Bojan poprosił pozostałych zawodników także o intonację znanych im utworów, ale żaden z nich nie dał się już namówić. Tłumaczyli się bólem gardła; Hannawald mówił, że ma w gardle heisse – gorąc, ogień. Jako ostatni wszedł na scenę w czerwonej kurtce „Tensona” i czapeczce „Red Bulla” Adam Małysz. Też nie śpiewał, ale za to pięknie powiedział: - Cieszę się, że tu przyjechało tak wielu fanów z Polski. Planica była i jest wielka. Na te słowa tłum odpowiedział oklaskami. Po jego zejściu oficjalna ceremonia otwarcia zawodów została zakończona. Nam udaje się poznać spikera z Velikanki – Bojana, który prowadził już zawody w 2001 i 2002 roku. On właśnie witał Adama słowami: - Tutaj lata nasz mistrz świata. Ponieważ oczekujemy na tysiące kibiców z Polski więc uczymy Bojana kilku zwrotów w stylu: „Pozdrawiam wszystkim kibiców z Polski, a szczególnie z Zakopanego” i innych. Bojan był pojętnym uczniem i w niedzielę powitał sympatyków Małysza z naszego kraju tymi właśnie słowami. Było to naprawdę bardzo miłe i serdeczne. A my wracamy do Podkorenje i kładziemy się spać. Jutro czeka nas przecież pierwszy dzień skoków.

 

Matti Hautamaeki - rekordzista świata - 231 m.Fińscy lotnicy kontra Małysz

Rankiem, po pobudce o 6.00 patrzę za okno. Białe chmury wiszą nad Doliną Tamar. Czyżby więc słoweńska prognoza pogody myliła się? Wszak zapowiadali piękną i słoneczną pogodę. Jednak wyż, który zadomowił się w tej części Europy, wypiera stopniowo te wilgotne chmury. Po 10 mamy  lazurowe niebo. Jedziemy do Planicy i parkujemy  auto. Wspaniała atmosfera sportowego święta i wiele ponad 200-metrowych skoków, stworzyły na „Velikance” niepowtarzalne widowisko. W sobotę widzieliśmy fantastyczną rywalizację fińskich „lotników” z Adamem Małyszem. Będąc na skoczni od godziny 7.00 mieliśmy możliwość dokładnego prześledzenia całego widowiska. A było na co patrzeć. Długo będziemy pamiętać nowy rekord świata, ustanowiony na treningu przez Hautamaekiego – 228,5 m, o metr dalej od piątkowego rekordu. Bardzo ładnie latał Małysz – w pierwszej serii miał 224,5 m i zdecydowanie prowadził. W drugiej „polski  Batman” z Wisły, jak zapowiadał go nasz przyjaciel Bojan, poleciał na  209,5 m i do zwycięskiego Hautamaekiego zabrakło mu zaledwie 1,2 punktu, czyli 1 metr. No, ale mówi się trudno, tym bardziej, że dzięki drugiemu miejscu w sobotę  Małysz zapewnił sobie  zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na sezon 2002/03! Trzeci w sobotnim konkursie był Austriak Martin  Hoellwarth „Hoelli”, a czwarty Sven Hannawald. Piąty był Veli Matti-Lindstroem, mimo upadku po  skoku na 216,5 m. Nasz skoczek skakał bardzo odprężony, był  świetny w powietrzu, lądował ładnie telemarkiem. Warto dodać, że prawie połowę z 70 tysięcy kibiców pod „Velikanką” stanowili kibice polscy. Widzieliśmy transparenty z nazwani polskich miast: Warszawa, Kraków, Łódź, Radom, Bielsko-Biała, Rabka, Zakopane i miejscowości z Beskidów: Ustroń, Wisła i inne. Kibice zachowywali się wspaniale  a pod skocznią „mamucią” trwała niezmącona niczym atmosfera sportowego święta. Pojawiły się też dwa duże transparenty „Peace” z wołaniem o pokój – trwała przecież wojna amerykańsko-iracka.

 

Klasyfikacja konkursu FIS – loty narciarskie – 22 marca 2002 r. – Planica (Słowenia) – pierwsza „dziesiątka”

 

Zawodnik

Kraj

Długość skoków

Nota łączna

1. Matti Hautamaeki

Finlandia

214, 221 m

433,5 pkt

2. Adam Małysz

Polska

224,5, 209, 5 m

432,3 pkt

3.Martin Hoellwarth

Austria

199, 198 m

386,4 pkt

4. Sven Hannawald

Niemcy

208, 189 m

384,4 pkt

5. Veli-Matti Lindstroem

Finlandia

195, 216,5 m

379,3 pkt

6. Hideharu Miyahira

Japonia

187, 203,5 m

378,6 pkt

7. Tami Kiuru

Finlandia

190,5, 201,5 m

378,4 pkt

8. Michael Uhrmann

Niemcy

191, 194,5 m

369,1 pkt

9.Thomas Morgenstern

Austria

193,5, 182 m

356,1 pkt

10. Kazuyoshi  Funaki

Japonia

177, 194,5 m

353,8 pkt

 

 

Słoweńskie wino sponsoruje PŚ w Planicy.Trzecia Kryształowa Kula z rzędu

Igrzyska potrwają jeszcze trzy lata! Tak powiedział nam  dr Stanisław Ptak, lekarz naszej kadry skoczków narciarskich. I rzeczywiście – w niedzielę Małysz wywalczył 4 miejsce w skokach, za Hautamaekiem, który w ciągu trzech  konkursowych dni wyrósł na prawdziwego „króla Planicy” z trzema rekordami  świata: 227,5, 228,5 m i w niedzielę w pierwszej serii konkursowej aż 231 m! Za nim był Hannawald, a trzeci Japończyk Miyahira.  Widzieliśmy na „Velikance” festiwal aż 32 ponad 200-metrowych skoków. Ktoś w słoweńskiej telewizji powiedział, że takich lotów nie było od 20 lat. Poziom sportowy konkursu sięgnął absolutnych wyżyn. Widownia bawiła się wspaniale, a skokom towarzyszyła  meksykańska fala, zapoczątkowana przez polskich kibiców. Spiker umiejętnie podgrzewał atmosferę. Wreszcie i Słoweńcy, organizatorzy  lotów na „Velikance” mieli swój bardzo szczęśliwy  dzień, za sprawą udanych lotów „Robiego” Kranjeca, który po skokach na 215 i 206 m zajął dobre 6 miejsce. Kolejnym wzruszającym  momentem był ostatni skok Roberto Cecona. „Cek” jest niezwykle lubiany przez fanów skoków i jego ostatni w karierze lot wywołał burzę oklasków. Po zakończeniu skoku ostrą kristianią na wybiegu Cecon włożył białą koszulkę z napisem „grazie”, „hvala”, „thanks”  i „danke”, dziękując kibicom z różnych krajów, którzy  tak  gorąco dopingowali go w ciągu ponad 15 letniej kariery. Runda honorowa z flagą Włoch w ręce dopełniła wszystkiego. Roberto ukłonił się kilkakrotnie publiczności i nie  krył łez wzruszenia. Myślę, że to było najpiękniejsze jakie sobie  można tylko wyobrazić pożegnanie miłego i zawsze uśmiechniętego lotnika z Włoch. Szkoda tylko, że przesympatycznego Roberto nie zobaczymy już za rok w Zakopanem na Wielkiej Krokwi.

 Po zakończeniu zawodów rozpoczęła się oficjalna ceremonia wręczenia nagród. Po raz trzeci z rzędu „Wielką Kryształową Kulę” za zwycięstwo w klasyfikacji łącznej sezonu 2002/03 otrzymał i wzniósł wysoko Adam Małysz.

 

La Grande Italiano - Roberto Cecon.Była to historyczna chwila. Małysz jest bowiem pierwszym skoczkiem w historii, który dokonał tej  sztuki. Nie udało się Nykaenenowi, Weissflogowi, Goldbergerowi i innym wielkim - każdy  z tych skoczków wygrywał wielokrotnie (Nykaenen - 4 razy, Goldberger - 3  razy) w klasyfikacji  generalnej PŚ, ale nigdy trzy razy z rzędu. Tak więc Adam Małysz ma już swoje zasłużone miejsce w historii skoków, którego mu  nikt nie  odbierze. Więcej! Jest stale „głodny” skoków, zwycięstw i wspaniałego  uczucia towarzyszącego lotom. Jest wielce prawdopodobne, że kolejne sezony  też mogą należeć do Adama, bądź będzie on w ścisłej czołówce. Zapewniał nas o tym trener Apoloniusz Tajner, który  stwierdził między innymi, że posiada sprawdzony wzorzec treningu dla Małysza, który sprawdził się w ciągu ostatnich trzech sezonów. W połączeniu z fizjologiem i psychologiem praca lekarzy i trenerów z Adamem układa się wręcz perfekcyjnie. Według  Tajnera wysoką dyspozycję Adama Małysza uda się utrzymać aż do olimpiady w Turynie (2006). Na koniec warto więc dodać, że czekają nas kolejne wspaniałe sezony z udziałem naszego skoczka. Już nie mogę się doczekać kolejnej zimy! I jeszcze jedno, serdecznie dziękuję moim serdecznym przyjaciołom, Rafałowi Guci i Krzysztofowi Głombowiczowi  za wspólnie spędzone wspaniałe chwile w Słowenii. Za rok ponownie zawitamy pod  „Velikankę” na Mistrzostwa Świata w lotach narciarskich, które odbędą się w terminie od 19 do 22 lutego 2004 r.

 

Klasyfikacja konkursu FIS – loty narciarskie – 23 marca 2002 r. – Planica (Słowenia) – pierwsza „dziesiątka”

 

Zawodnik

Kraj

Długość skoków

Nota łączna

1. Matti Hautamaeki

Finlandia

231, 224 m

450,5 pkt

2. Sven Hannawald

Niemcy

214,5, 217 m

427,8 pkt

3. Hideharu Miyahira

Japonia

209, 213,5 m

419,0 pkt

4. Adam Małysz

Polska

212,5, 213m

418,6 pkt

5. Veli Matti Lindstroem

Finlandia

218,5, 211 m

417,9 pkt

6. Robert Kranjec

Słowenia

215, 206,5 m

415,8 pkt

7. Noriaki Kasai

Japonia

204,5, 214,5 m

412,6 pkt

8. Thomas Morgenstern

Austria

214, 201,5 m

410,6 pkt

9. Florian Liegl

Austria

214,5, 201 m

405,6 pkt

10. Tami Kiuru

Finlandia

212,5, 200 m

404,5 pkt

 

 

Klasyfikacja Pucharu Świata 2002/03 – pierwsza dziesiątka:

 

1.      Adam Małysz (Polska)- 1357 punktów

2.      Sven Hannawald (Niemcy) – 1235

3.      Andreas Widhoelzl (Austria) – 1028

4.      Janne Ahonen (Finlandia) –1016

5.      Florian Liegl (Austria) – 986

6.      Martin Hoellwarth (Austria) – 925

7.      Primoż Peterka (Słowenia) – 805

8.      Matti Hautamaeki (Finlandia) – 797

9.      Roar Ljoekelsoey (Norwegia) – 757

10.  Sigurd Pettersen (Norwegia) – 747

 

GALERIA ZDJĘĆ Z PLANICY PŚ 2003, FOT. WOJCIECH SZATKOWSKI.